Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Popierwszejsprawie,którądlaniegowygrała,wyraziłsię
jasno.Należaładoniego,czyjejsiętopodobało,czynie.
Biorę,alestawkabędzieczterokrotnaodezwałasię
wypranymzemocjigłosem,choćwgłębiniejkłębiłosię
ogromnepoczuciewiny.
Zapanowałagrobowacisza,przerywanajedynie
urywanymoddechemMeghan.Kobietawciągnęłagłośno
powietrzeizatrzymałajewpłucach,bobałasię,
żemężczyźnidostrzegąjejzdenerwowanie.Przełknęła
gromadzącąsięwustachślinę.Ciszasięprzedłużała,ajej
nerwybyłynapiętedoostateczności.Słuchaładźwięku
sercaobijającegosięożebraiczekała,minutę,dwie,
trzy…Kiedyjużmiałaodezwaćsięponownie,Jackman
wkońcuodpowiedział:
Dobrzezgodziłsię.Aleniezawiedźmnie,
Meghan.Tenczłowiekjestdlamnieważniejszyniż
wszystkoinne.Odwróciłsięitymrazemwyjąłzsejfu
brązowąkopertę.Niebyłemprzygotowanynataką
kwotę,dlategoresztędostanieszpozakończeniusprawy.
Rzuciłpakuneknabiurkoibezsłowawyjaśnienia
wyszedłzgabinetu,zostawiającsamą.
Nie,niesamą.Zupełniezapomniałaotym,żepozanią
wgabinecieznajdowałsięktośjeszcze.
Niezostaliśmysobieoficjalnieprzedstawieni.
Odwróciłasię,uśmiechającdomężczyzny.Jestem
Meghan.Wyciągnęładłoń,alepoczułasięnieswojo,gdy
jejtowarzysznieująłjejinawetsięnieprzedstawił.
Stałtylkoiprzyglądałsięjejznieodgadnionym
wyrazemtwarzy.