Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tajemnica,nikttegoniezrozumie,tajemnica!kobietazałkała.
Pomyślałem,żemusiałatrafićnawyjątkowyegzemplarzksiędza.
Mójkolegasamobójcamiałnormalnypogrzeb.Słyszałem,żeKościół
uznajeodparulatsamobójstwozaefektpewnejniepoczytalności,
utratyinstynktusamozachowawczego.Zamierzałemjejotym
powiedzieć,aleniedałamidojśćdosłowa.Miałaoczywistąpotrzebę
uwolnieniasięodmyśli,któremusiałytrapićwostatnichdniach.To,
copowiedziała,musiałamiećdobrzeprzemyślane.
Dlategomamdopanaprośbę…powiedziałainagleurwała,
czekając,zachęcędodalszegomówienia.
Spytałemzatem:
Tak?
Chciałabympostawićprzydrzewie,naktórymzginąłmąż,krzyż.
Takinaturalny,zbityzbrzozy,zresztąnieważnezczego.No,taki
leśny.
Niestarczyłomiodwagi,bywyrazićswojewątpliwości.Całkiem
możliwe,żeciekawscy,którzy,jaksłyszałem,niemalcodziennie
pielgrzymowalidodrzewapokazanegow„Kurierze”,dopuszcząsię
profanacji.Alecóż,takąmiałapotrzebę.Ludziestawiająkrzyżenie
tylkowmiejscupochówkuswoichbliskich,lecztakżetam,gdzie
zginęli,skądichduszauleciaławzaświaty.Niektóreszosy
przypominająprawdziwądrogękrzyżową.PaniKrystyna,
przypuszczałem,chciałatymkrzyżemzamanifestowaćprzekonanie,
żeniejesttomiejscegrzechusamobójstwa.
Panimążbyłczłowiekiemreligijnym?spytałempochwili.
Samaniewiem.Wypowiadałróżnesądy.Dokościołachodził,
gdymiałnatchnienie.Oddłuższegoczasuzresztąniechodziłwogóle.
Aledużoczytałotychsprawach.Byłtakimdomorosłymteologiemczy
filozofem,poetą….Takiłaciaty.Wierzący-niewierzący.Możegdyby