Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadrzewie—dodałem.
Zamknęłaoczyimilczała.
—Albonazdradzie…—odezwałasiępochwili.—Jeślitenktoś
znałAndrzeja…?—zamilkła,apochwilipowiedziałaprzerażona:
—MożeAndrzejwcalenieprzypadkowowybrałtomiejsce?
Niezareagowałemwogólenato,żenaglezgodziłasięzkoncepcją
prokuratury,iżpowieszeniebyłoaktemsamobójczym.
—Możecośjednakgowiązałoztymmiejscem?—powtórzyła.
Skinąłemgłową.„Wszystkojestmożliwe”
Krystynanicwięcejniepowiedziała.Czyżbyjejmążniósłwsobie
jakąświnęniedonaprawienia,jakąśzdradę,odktórej,wydawało
musię,możnauciectylkowzaświaty?
—Chodźmy.Jutrousunęnapis,muszęprzynieśćscyzoryk.Zbiera
sięnaburzę.
Odzachodunadciągałyołowianechmury.Deszczlunął,nim
zdążyliśmywyjśćzlasu.Dotarliśmydodomuprzemoczenidosuchej
nitki.Zrobiłemherbatę.DałemteżKrystynieswojerzeczy,żebysię
przebrała.Okazałosię,żeprawieidealnienaniąpasują.
—Pamiętasz,roktemuukazałasięw„Wyborczej”Ewangelia
Judaszazkomentarzem—powiedziała.
Oczywiście,żepamiętałem.Wwydawnictwieoprócztłumaczeń
podlegałmidziałtekstówfilozoficznychireligijnych.Starałemsię
więcbyćnabieżącoztegotypuwydarzeniami.ApostaćJudasza
wogólezawszemniejakośpociągała.Artykułw„Wyborczej”niebył
dlamnieżadnymobjawieniem.Tewszystkierewelacjebyłyjużświatu
znaneoddawna.HenrykPanasopublikowałnapoczątkulat
siedemdziesiątychpowieśćWedługJudasza,którazawieraławłaściwie
wszystkiegłównetezy„nieznanejEwangelii”.Judaszniezdradził