Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewynikało.Neurolodzyipsychiatrzywdalszymciągurozkładali
ręce,nieznajdującsomatycznegoanipsychicznegopodłożazmian
wzachowaniuProfesora.Psycholodzyrównieżnienawiązalikontaktu
zEgertym,ionibylibezradni.„Niechce,więcniemówi.Blokada
napoziomiekomunikacji,percepcjiinapoziomieemocji”.Takie
stwierdzeniatylkoirytowałyŁukasza,niczegonietłumaczyły,więcdał
sobiespokójzwszystkimiekspertami.Próbyperswazji,jakieciągle
podejmował(Łukaszniezrażałsięniepowodzeniami),typu:„Niechże
pancośpowie;icopanotymmyśli?;niemożnawciążmilczeć
imilczeć;niejestpanchory,więcniemapodstaw,bytaksięodświata
odgradzać”takżeniedawałyżadnegoodzewu.Grochościanę,
Profesorkwitowałjeswoimi:„dziękuję”,„przepraszam”.Jegosposób
byciauległrzeczywiścieradykalnejzmianie.Byłterazłagodny,
spokojny,wycofany,cierpliwieczekałprzystolenapodanieposiłku,
grzecznieprzepuszczałŁukaszaigosposięwdrzwiach;gdy
przydarzyłomusięjakieśdrobnenieszczęście,gdyrozbiłszklankę,
upuściłwidelecalboprzewróciłkrzesłospuszczałwzrok,chował
głowęwramionach,jeszczebardziej(czytomożliwe?)zamykałsię
wsobie.„Naszpannieobecny”,mówiłaonimRóża.
Itakminęłajesień,skończyłasięzima.Łukaszzczasem
przyzwyczaiłsiędodziwnejsytuacji.Powierzonezadanie(nikt
goprzecieżzniegoniezwolnił)traktowałjakomisjęiwciąż
przemyśliwał,jakprzywrócićEgerty’egodożycia.Opinie,
powszechniejużwyrażane,żetobeznadziejnyprzypadekitrzebadać
sobiespokój,naraziekonsekwentnieodrzucał.Alebyłczłowiekiem
rozsądnym,wkońcuwyznaczyłsobienieprzekraczalnytermin.
„Odpuszczępoobronie,zrezygnuję,gdynadejdzielato,aFilipwciąż
będzienieczynny.Widocznietakmabyć.Todlamnieniezrozumiałe,
alejagonadallubię.Icenięjegoopinię,choćjejniewyraża
werbalnie.Pozawerbalniewłaściwieteżnie,cozaparanoja!”.
Nadeszłycieplejszedni,agdyminęływczesnowiosenneroztopy,
wichuporządkowanejwspólnejegzystencjizaszłazmiana.
Nadchodziłzmierzch,poranasen.Mieliszczęście,ptakizaczęły
zlatywaćsięnieopodalichstanowiska.Najpierw,jeszczepóźnym