Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wozy,którewymagałybynaprawy,żebyjeuruchomić?
Takie,którychchcielibyściesiętaniopozbyć?
zapytałem.
Najegoustachpojawiłsięuśmiech.
Znaszsięnasamochodach?
Uhm.Trochęodpowiedziałem.Taknaprawdę
wiedziałemonichprawiewszystko.
Dobra,pokażęci,comamy.Jednakżadenznichnie
jestnachodzie.Wzruszyłramionamiiskierowałsię
zaprzyczepę.Poszedłemzanim,ledwieopanowuc
podniecenie,któremnieogarnęło.Niedłubałem
wsilnikusamochodowymodwieków.
Facetzatrzymałsięzaprzyczepą.
Tewozyrozbieramynaczęści,tamtezgniatamy.
wporządku,tyleżeniechodzą.Iżadenniejestjuż
kompletny.Mógłbyśzłożyćsamochódzczęścitamtych
autitego,coleżynapodwórkupowiedział.Wskazał
głowąokołodziesięciupowgniatanych,porysowanych
irdzewiejącychaut.
Mogęsięrozejrz?zagadnąłemiskierowałems
dopierwszegozbrzegu.Jednaknatychmiastzniego
zrezygnowałem,bomicałkiemprzerdzewie
podwozie.Nieznosiłemspawania.Poobejrzeniukilku
wrakówwybrałempikapa,któryprawdopodobnie
kiedyśbyłciemnozielony.Niemiałkółanizderzaka,ale
napewnodałobysięjegdzieśtamznaleźć.
Tenwyglądanieźle.Mogęuruchomićsilnik?
Facetskrzywiłsięiskinąłgłową;najwyraźniejmyślał,
żezwariowałem.Jajednakzpodnieceniemusiadłem
zakółkiem.
Kluczykbyłwstacyjce,więcprzekręciłem