Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Szybkopodszedłemdotaksówki,nieoglądającsię
zasiebie.Zaczynałemodnowa.Tenprzybytekmnie
uratował,miałemnadzieję,żeodmieniłmojeżycie
iprzynajmniejdałmiszansę,byzawalczyćosiebie.Nie
chciałemwracaćdoprzeszłości;niemógłbymjużtak
funkcjonow.Byłemgotowynazmiany.
Młody!Kopęlat!zawołałktoś,kiedyotwierałem
drzwitaksówki.
Odwróciłemsięisercemizamarło.Zobaczyłem
znajomąpostaćwysiadającązbłyszczącegoczarnego
mercedesa,którystałniecodalejpodrugiejstronie
drogi.
Ed?Niewidziałemtegofaceta,odkądwsadzono
mniezakratki,iniechciałemwięcejgowidzieć.
Edzbliżyłsię,objąłmnieipoklepałradośnie
poplecach.
Dobrzeznowucięzobaczyć!zarechotał
napowitanie.
Nicsięniezmienił;wciążbyłgłupimodstawionym
lizusem.
Coturobisz?zapytałem,rozglądającs
zniepokojem.Wolałbym,abyniewidziano,żezadaję
sięztakimtypem.
Szefchcesięztobąspotkać.Wskazałgłową
wstronęsamochodustojącegodziesięćmetrów
odtaksówki,doktórejtakdesperackopragnąłem
wsiąść.
Terazniemogę,muszęsięzameldowaćwnowym
miejscuzamieszkaniaodparłem,usiłującwymyślić
lepsząwymówkę.Wiedziałemjednak,żetodaremne;
jeśliBrettReyeschciałsięzemnąspotkać,niemiałem