Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Złymdziewczynomdziejąsięczasemzłerzeczy”,powiedział
kiedyśDymitr.Tinkawolałanieznajdowaćsięwtedywpobliżuiteraz
też,przechodzącobok,mimowolnieprzyspieszyłakroku.Nie
zatrzymałyjej.
Cotamuciebie,Tinka?zawołałGrzechodIkei.
Tak,właśnieGrzech,nieGrzesiek.Żenibytakiedwuznaczneiprzez
tointeligentne.WoziłmeblenaPoznańiSzczecin,zawszewpadał
nabarszczikrokiety,bojegostara„wszystkoumi,alebarszczmataki,
żebyposrało”.Byłdziwnyitrochęobleśnyztymswoimtłustym
zaczesemiszczeciniastymwąsem,aleTinkanawetgolubiła.
Tosamo,cozwykle,Grzechuodparła.Idędzisiajtańczyć.
Ztymtwoim?skrzywiłsiękierowca.Mówięci,złotko,onnie
jestwarttakiejlalijakty.Spławgo,pókicijeszczebrzuchaniezrobił.
RoześmiałasięipuściładoGrzechaoko,apotemdużymłukiem
minęłastolikzRuskimi,zajętymijakcowieczórpiciemwódki
naszklankiigraniemwkarty.
Ludzie,októrychmyślała„Ruscy”,niebylizawszecisami.Jedni
przyjeżdżali,inniwłaśnieruszaliwtrasę,alenawetgdybynicnie
mówili,itakdałobysiępoznaćichpozachowaniu.Wchodzilijak
dosiebie,rżnęlidziwkiwkiblu,apotemsiadalizrodakamidokart
iwódki.Niektórzy,jakcidzisiaj,bylimiliimieligest,alezdarzalisię
teżtacyzeskłonnościądorozróbyimacanek.Wtedyzkuchni
wychodziłwkurzonyDymitr,cokończyłosiędlaawanturnikówkrwią,
szwamiipustymportfelem.Kucharznazywałtegorodzajuopłatę
„szkodliwym”.
Tinkadotarładostolika,przyktórymsiedziałmężczyznawczarnym,
obcisłymT-shircie,skórzanejkurtce,zczerwonąbandanąwokółszyi.
Jegojakojedynegonasalinieznała;całkiemmożliwe,żebył
UWujaszkaporazpierwszy.Gdypodniósłgłowę,bynaniąspojrzeć,