Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciężarmojegociaławyrywałmiwykręconeramiona
zbarków.Wydałjawkońcu,niepamiętamjużkogo,
każdego,okogopytali,nawetżeSofieszpiegowaładla
Norwegów,alejeszczeniewtedy,wtedyjamówił,
żetylkojabyłszpiegiem,więcwkońcumnieodwiązał
starszyna,któregoakuratwtedymajordodomunie
puścił,rozkrzyżowalimnienakształtliteryX,kończyny
doprzykręconychdopodłogiżelaznychkółek
przywiązawszy,istarszynawziąłlutlampę,poczem
chwyciłwgarśćmojegenitalia,zacisnąwszyjetak,
żemójchwostijajcawystawałyztejjegogarści,jakby
jużjeodmojegociałaoddzielił.Alenieoddzielił,oczem
sięprze​ko​nałja,gdylu​tlam​pyużył.
Noiwtedyteżjeszczejapisał,podpisywał,cokazali,
apotemnawetwłasnoręcznietrzęsącąsięrękąspisywał
jakieśzeznanie,plastremmimusielikciukzpalcem
wskazującymiśrodkowymrazemzołówkiemskleić,
spisywałja,plamiącpapierkrwiątrochę,zacomnie
majordobrotliwieskarcił,palcempokiwałjakbelfer
wszkolepowszechnej.Doczegosięjaprzyznał,nie
pa​mi​ętam,dowszyst​kie​go.
Po​temjużja​kośniebyłooka​zjipi​sać.Iniechciałja.
Pocopi​sać,zadużojużna​pi​sa​ne.
Uchodziłjapotemzaszczęściarza.Popierwsze
dlatego,żekiedypomnieprzyszli,tojapróbowałuciec,
przezokno.Jakżemitegozazdrościlipotem,jeden
profesor,podobnoentomologijakbytegoniebyłodość,
tojeszczeŻyd,opowiadałminawyrębie,żejakprzyszli
poniego,toimjeszczeherbatyzrobił,itopotem,jak
mujużpasekisznurówkizabrali,boonprzecieżniewinny
itomusibyćpomyłka.Kiwaligłowami,herbatę,
owszem,wypiliimówili,żetak,tak,napewnopomyłka,
chodźcieznami,wyjaśnimy,braćnicnietrzeba,unas
ciepło,nakarmimy,jakzgołodniejecie.Noiposzedł,idali
muparagraf58-2idychęjakwpysk,aentomolognigdy
sobieniewybaczył,żetejherbatyimzrobił,jakprzyszli,
żepodobrociposzedł,botoprzecieżpomyłkaiwszystko
sięwyjaśni.Wszyscytaktowspominali,żeprzecież
nie​win​ni,więccóżta​kie​go,pój​dą,wszyst​kosięwy​ja​śni.