Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tożołnierzawpyskwyrżnąłinawetuworówpodziwmiał
ja,ajak.Nieduży,alemiał.Takjakprofesoraniktmnie
trak​to​waćniepró​bo​wał.
Niepodobrocimniewzięli.Otempamiętałjaprzez
całyczas.
Iotem,żeSofiaidziewczynkibyłyjużpozaich
zasięgiem.Jamusiałzostać,bogdybysięjaranonie
pojawiłwurzędzie,tobyzwinęlicałąnaszączwórkę
jeszczepodrodze,razdwa.Janiemógłjechaćznimi.
Mniebynawybrzeże,takdalekoodmiasta,niepuścili,
bojajużwtedybyłniepewnyelement.Radkowiteżjuż
sięwtedypoddupąpaliło.AtakSofiewzięła
dziewczynki,zapakowałanasanie,wzięłapropiskę,którą
udałosięuzyskać,motywującswąprośbępotrzebą
odwiedzinurodzicówSofii,wzięłacałąnaszągotówkę
icałezłoto,któregodużoniebyło,alenałapówki
musiałostarczyć,ipojechaładoCypnawołoku,gdziejej
ojciecbyłzastępcąprzewodniczącegowlokalnym
siel​so​wie​cie.
Namiejscu,wCypnawołoku,miałaukraśćłódź
motorowąipopłynąćnocąnazapad,doVardø,aprzyzłej
pogodzieprzynajmniejnafińskąstronęgranicy,
dofińskiejwtedyPieczengi,cosiępofińskunazywa
Pet​sa​mo.
Sofia,córkarybakazCypnawołoku,znałatewody
lepiejniżjakikolwiekpogranicznik,znałamorze,niebała
siępłynąćnocą.Musiałojejsięudać.Miałatowekrwi.
Niewiem,czytakierzeczymożnawekrwimieć,ale
Sofiamiała.PochodziłazNorwegówkolskich,którzysię
nasiewiernychbrzegachpółwyspuKolaosiedlilistolat
temuiżyciespędzili,łowiącrybywMorzuBarentsa.
Arktycznemorzepłynęłowjejsłonejkrwi,znała
jeoddziecka,więcwierzę,żedopłynęładoVardø,albo
przynajmniejdotegokawałkafińskiegowybrzeża,
doPetsamo,wystarczyłyjejkompasigwiazdy,zapasy
długomygromadzili,więcmusiałosięjejudać.Sofienie
bałasięanimrozu,anifali,tamnapewnomusiałobyćjej
ciężko,aledopłynęła,dziewczynkomdałanowe,już
norweskieimiona,samaprzypomniałasobiełatwo,jak