Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
braćudział?Przedewszystkimniechsięmamanie
denerwuje,zarazsięwszystkowyjaśni.Wogóle
rozmawiałamamaztatą?Dzwoniłamamadoniego?
–WtejmocnostresującejchwiliMarekzadziwiająco
dobrzewymawiał„r”,zktórymprzezwiększośćżycia
miałproblem.Długosiętymprzejmował,aleostatnio
przestał.Wogólewreszcienauczyłsiężyćposwojemu
inieprzejmowaćduperelami.Nareszcie.
Pochwilispojrzałnazegarek,zarazmiałmiećtelco
zeSzwedami.Przezoknowidaćbyłofacetów
zgrzewającychpapęnadachuHaliKoszyki.
–No,niedzwoniłam,botakdoradiowozu?Amożejuż
jestwareszcie…?Możelepiejzadzwonię,boonsam
topewniemożetylkojedentelefonwykonać,toniechsię
skontaktujezjakimśprawnikiem.
–Atapanizdziekanatu,jakonasięnazywa,prześle
mimamajejnumer?
–Paulinka,Mareczku.Poczekajchwilę,przepiszęsobie
ztelefonunakartkę.Gdzieśtumiałamdługopis…
Icipodyktuję,dobrze?Onabardzomiłajest,uczynna.
Powiemci,żewolęjąniżtęstarą,cowzeszłymroku
przeszłanaemeryturę.Tamtajakaśtakanieszczerabyła,
staradewotka,nibytakauśmiechnięta,alejabymjej
pieniędzyniepożyczyła.
–Mamo,tennumer–przerwałjejMarek–Niechmama
prześlemigoSMS-em.Potemdoniejzadzwonię,
wszystkosięwyjaśni,zobaczymama.Terazmuszę
załatwićwpracycośpilnego.
–Zadzwońdoniejodrazu!Możetobiecoświęcej
opowie,bojaztegojejtłumaczenianiewieleszczegółów
spamiętałam.
Marek,rozmawiając,przeglądałjednocześnie
Slacka1.Niechciałomusięwierzyćwcałątęhistorię
zpolicją.Miałjużpewnewynikizostatnichdanych
ibrakowałomuteraztylkotelefonowaniadotoruńskich