Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zidentyfikować,wypełniamigłowępozbawionymsłów
bełkotem.Przestrzeńdookołazdajesiędrgać.Wrzask
wokalistyzradiatożsamyzpiskiemoponprzy
hamowaniuwypełnianieznośnymjazgotem,amimo
tonawetniemyślęmajstrowaćprzygłośniku.
Kątemokaspostrzegam,żetelefonnasiedzeniuznów
zaczynadzwonić.Naekraniewyświetlasiępaskudna
gębaTony’ego.Uśmiechasiędomnie,
ajazniewiadomychpowodównabieramchęci,byskopać
mutyłek.Gdybymtylkochciał,przyodrobiniewysiłku
mógłbymwcielićswójplanwżycie.Mógłbymspotkaćsię
znimiSally.Mógłbymteż,dajmynato,przeciągnąć
paleckuzielonejsłuchawceipoprostuznim
porozmawiać.Mógłbym,fakt,alejaknarazieutknąłem
wfaziegdybania.
Zradiawybrzmiewaostatnianuta.Chwilępóźniej
nastajecisza.Niepozwalamjejtrwaćzbytdługo.Nie
mogę.Przerzucamsięnainnąstację.Trafiamnaradiową
kronikępolicyjną.Jeszczeniedawnoprzysłuchiwałbymsię
jejwskupieniu,jednakterazsłowaspikeraprzesączająsię
przezemniejakwodaprzezsito.
Dwudziestodwulatkaporazostatniwidzianabyła
woperzeSt.JulietnieopodalMainStreetwokolicach
godzinydziewiętnastej.Rodzinadziewczynyapeluje
dowszystkich,którzyzetknęlisięzniąpopołudniuoraz
wporzewieczornejjedenastegowrześnia…
Przekaz
urywasię,gdyznudzonywyłączamodbiornik.
Skręcamwbocznąuliczkępoprawej.Niczym
nieograniczonadotychczasprzestrzeńkurczysię,
ajamamwrażenie,jakbytewyrosłeniewiadomoskąd