Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wcaleniechodziotehektaryodezwałsięojciec
tylkooto,żeHankęMalejówznamy,wiemy,zjakiej
jestrodzinyiczegosięspodziewać,jakbysięzJackiem
pobrali.AtajegoMarysia?ŻebychociażbyłaodHanki
ładniejsza…Wiemytylko,żemasporosióstribraci.
JakbynaszJacekbyłjedynakiem…wtrąciła
zprzekąsemZosia.
Aleonamożetuswoichchętniejwidziećniżwas,
rodzeństwoJacka.Pomyślałaśotym?Nieznamyjej
iboimysięteż,jakbędzienastraktowała.Czyjeszcze
będziemyusiebie,czynałascesynaisynowej…
No,otoniemusiciesięchybamartwić,dopóki
formalnienieprzekażeciegospodarstwamłodym.
DorozmowywłączyłsięTadeusz,mążAliny,uktórej
toJacekczekałnawynikmisjimediacyjnejZofii.
Jestsobota.JutrowracamnaŚląsk,samalub
zbratem.Przyznam,żewolałabymsama,boniesądzę,
żebyJacekbyłszczęśliwyjakogórnik.Terazjużwiecie,
naczymstoicie.Decyzjanależydowaszakończyła
rozmowęZosia.
Dobrarobota,szwagierkopodsumowałTadeusz,
kiedyrodziceoddalilisiępodpretekstemjakichśprac
gospodarskich,ataknaprawdę,żebynaradzićsię,
comajązrobićwtejsytuacji.
Rezultatmediacjiprzeszedłwszelkieoczekiwania
zainteresowanych.Otóżrodzicepostanowili,żeniebędą
mielinicprzeciwkozwiązkowiJackazMarysią.Obiecali,
żebędąsynatraktowaliznależytymszacunkiemizaczną
bardziejdoceniaćjegopracę.Nakoniecojciecwręczył