Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stanie.Jeślizostałaporwana,tofacetowinapewno
naniejzależałowjakiśchorysposób.Acotyotym
sądzisz?
Szczerzemówiąc,mamtogdzieśmówi
posterunkowyThompson.Alem,żeczekanas
odznaczeniealbopochwała.
Noniewiem.Możejednakpowinniśmyzawieźć
doszpitala?Niewiem,czydupeknaprawdętak
poprostuwypuściłnajejjednopstryknięciepalców.
Właściwiejakajestprocedura?Wiem,cotrzeba
robićwprzypadkuzaginięciadzieci,alecosięrobi,
kiedywracają?
Niemamzielonegopojęcia.Musiałammiećkaca,
kiedyotymmówili.
Śmiejąsięoboje,poczymmilkną.
Wiesz,przezcałydzieńdręczyłomniepytanie
przerywaciszępolicjantkakogoonamiprzypomina.
Noiwtejchwilimnieolśniło.dziewczynęwszkole
średniej,któraopowiadaławszystkimnaokoło,
żemaguzamózguinacałytydzieńidziedoszpitala
naoperację.Uczniowiezaczęlizbieraćdlaniej
pieniądze,wieluznasmyślało,żeonaumrze.Wróciła
wponiedziałekiprzezkilkagodzinbyła
najpopularniejsdziewczynąwszkole,ażwreszcie
ktośzauważył,żeniemaogolonychwłosów,nawet
trochę.Całahistoriaodpoczątkudokońcabyła
wyssanazpalca.
Tamtadziewczynapatrzyłanaciebiejaknasza
księżniczkaztylnegosiedzenia,kiedyponią
przyjechaliśmyodparłThompson.Mierzyciętym
zimnymspojrzeniem,jednocześniekombinując,jak