Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Gdybynaszaskoczył,powziąłbypodejrzenie,chciałbywiedzieć
oczymmówiłyśmyodgodziny;trzebabykłamać;rzecznadertrudna
zczłowiekiemchytrymiprzebiegłym:zastawiałbymipułapki.Ale
zostawmymojenieszczęściaimyślmyotobie.Twojeczterdzieści
tysięcyfranków,droga,byłybyniczymdlaFerdynanda,który,wraz
zdrugimwielkimbankierem,baronemdeNucingen,obracamilionami.
Niekiedybioręudziałwobradach,gdziemówiąrzeczy,odktórych
dreszczprzechodzi.DuTilletznamojądyskrecję,toteżmówibez
ceremonii:pewnisąmegomilczenia.Morderstwanagładkiejdrodze
wydająmisięaktamimiłosierdziawporównaniudopewnych
kombinacjifinansowych!Nucingeniontyledbająoto,żezrujnują
kogoś,ilejadbamoichprzepychy.Częstoprzyjmujętutajbiedne
ofiary:ludzi,którychbilanssłyszałamdniapoprzedniego,aktórzy
rzucająsięwinteresa,abywnichzostawićmajątek:bierzemnie
ochota,jakowegoLeonardawjaskinizbójców,wołaćnanich:
„Strzeżciesię!”Alecobysięzemnąstało?Milczę.Tenwspaniały
pałacjestprostąjaskinią.AduTillet,Nucingen,wyrzucają
tysiącfrankowebanknotydlaswoichkaprysów.Ferdynandkupił
wTilletruderędawnegopałacu,abygoprzebudować,chcedoń
dołączyćlasiwspaniałedobra.Twierdzi,żesynjegobędziehrabią,
iżewtrzeciejgeneracjibędzieszlachcicem.Nucingen,sprzykrzywszy
sobiedomprzyulicyśw.Łazarza,budujepałac.Żonajegoliczysię
domoichprzyjaciółek...Ach!—wykrzyknęła—onamożebyćnam
użyteczna,jestśmiałazmężem,rozporządzaswoimmieniem,onacię
ocali.
—Drogapieszczotko,mamjużtylkokilkagodzin,chodźmytam
dziświeczór,wtejchwili—rzekłapanideVandenesse,rzucającsię
wramionapaniduTilletirozpływającsięwełzach.
—Och!czyżjamogęwyjśćzdomuojedenastejwieczór?
—Mampowóz.
—Cowytuspiskujecie?—rzekłduTillet,otwierającdrzwi.
Ukazałsiostrombezbarwnątwarz,rozjaśnionąfałszywie-uprzejmym
grymasem.Dywanyzgłuszyłyjegokrok,obiezaśkobietyzanadtobyły
pochłonięterozmową,abysłyszećturkotpowozu.Hrabina,uktórej
obyciezeświatemiswoboda,jakąsięcieszyła,rozwinęłyspryt
idowcip,dławionejeszczeusiostrydespotyzmemmałżeńskim,
stanowiącymdalszyciągmacierzyńskiego,spostrzegłanatwarzy
Eugeniiprzestrachmogącyjązdradzić,iocaliłająszczerą
odpowiedzią.
—Uważałamsiostręzabogatszą,niżjestwistocie—odparła