Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieposłuszne,boBógogromnielubiprzebaczaćgrzesznikom.Zabronił
namzbieraćmannępodzłotokapem,alemyitakzbierałyśmy.Wtedy
wysłałspodziemirobaki,którezjadłymannę.Amydalejbyłyśmy
nieposłuszneiwołałyśmy,wciążczekając,wpadniewtakązłość,że
siępokaże.Tamyślbyłafascynująca.Niemogłyśmymyślećoniczym
innymjaktylkooBogu.Składałyśmymuofiary,przynosiłyśmyczarne
jagodyirajskiejabłuszka,kwiatyimleko,niekiedydostawałnawet
małąofiaręcałopalną.Śpiewałyśmymuicałyczasprosiłyśmy,żeby
dałnamznak,żeinteresujesiętym,corobimy.
PewnegorankaKarinpowiedziała,żedostałaznak.Bógprzysłałdo
jejpokojutrznadla,któryusiadłnaobrazieprzedstawiającymJezusa
idącegopowodzieitrzyrazykiwnąłgłową.
Zaprawdę,zaprawdępowiadamcirzekłaKarin.Wielujest
wezwanych,alemałowybranych.
Włożyłabiałąsukienkęicałydzieńchodziłazróżamiwpiętymiwe
włosy,sławiłaBogaizachowywałasięnienaturalnie.Wyglądała
ładniejniżkiedykolwiek,ajajejnienawidziłam.Mojeoknoteżbyło
otwarte.NaścianiemiałamobrazzAniołemStróżemnadprzepaścią.
Spaliłamtylesamoofiariuzbierałamznaczniewięcejczarnychjagód.
Acodomojegogłosuwołającegonapuszczy,tobyłamrównie
nieposłusznajakona,wystarczająco,żebyotrzymaćprzebaczenie
znieba.
PodczasporannejmodlitwynawerandzieKarinwyglądałatak,jakby
dziadekmówiłkazanietylkodoniej.Zamyślona,kiwaławolnogłową,
ręcezłożyłanadługoprzedOjczenasz.Śpiewałazzarozumiałąminą,
patrzącwsufit.PozdarzeniuztrznadlemBógnależałjużtylkodoniej.
Nierozmawiałyśmyzesobą,ajaprzestałamwołaćnapuszczy
iskładaćofiary,itakjejzazdrościłam,żemibyłoniedobrze.
KtóregośdniaKarinustawiłarządkiemnałącewszystkichkuzynów
ikuzynki,nawettych,cojeszczenieumielimówić,izaczęłaim
objaśniaćBiblię.
Wtedywłaśniezrobiłamzłotegocielca.
Kiedydziadekbyłmłodyisadziłwnajlepsze,zasadziłteżnakońcu
łąkikrągjodeł,bochciałmiećaltanę,żebymócwniejpićkawę.Jodły
rosłyirosły,stałysięwielkimi,czarnymidrzewamiosplecionych