Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oczywiście.Niktznasniezrobiłnicbardzozłego.Jeste-
śmyczęściąichszczęścia.Jesteśmyteżczęściąichtępoty,booni
tępi,aichszczęścienasrównieżczynitępymi.
Cozapomysł!
Toprawda.Comyśmyosiągnęli,każdyspośródnas,czte-
rechbraci?Cokiedykolwiekosiągniemy?Jesteśmyozdobami
warchitekturzeszczęścianaszychrodziców.Trzebaprzyznać,
żejesttoraczejnegatywnamisjażyciowa.Cieszęsię,żeoni
szczęśliwi,alechciałbymbyćczymświęcejniżtylkoozdobnym
gargulcemnaichświątyni.
Więcożeńsię,imiejwłasnąświątynię!ZaśmiałsięIppo-
lito.Atakżewłasnegargulce.
Alejaniechcętegorodzajuszczęścia.Małżeństwotonie
zawód.Toniejestkariera.
Nie.Przynajmniejmożeniezrobiszzsiebiemężadyletan-
ta,skoromówisz,żejestemksiędzemamatoremIppolito
znówzachichotał.
Orsinozaśmiałsięsucho,alenieodpowiedział,niebędąc
whumorzedożartów.Znowuodchyliłsięwfotelu,patrzyłna
rzeźbionysufitizastanawiałsię,coonoznacza,bobyłtojeden
ztychsufitów,któremożnaznaleźćtylkowstarychrzymskich
pałacachiktórenależądotegorodzajuegzystęcji,jakąkreślą
ścianytychstarychpomieszczeń.Orsinomyślałoponurych,
ciemnychmurachnazewnątrz,ozatrzaśnietejbramie,omoc-
nozakratowanychoknachnaniższympiętrze,ociemnejulicy
natyłachpałacu,aśredniowiecznyrodowódtegowszystkiego
byładlaniegotakodrażająca,jakatmosferawięzienia.
Nigdynierozumiałswojegoojcaanidziadka,którzyobaj
wydawalisięurodzenidotakiejegzystencjiizpewnościądo-
brzewniejprosperowali.Staryksiążęmiałponaddziewięćdzie-
siątlat,ajegosyn,Sant’Ilario,choćterazmiędzypięćdziesiątką
asześćdziesiątką,byłjeszczedośćmłodymczłowiekiem.Orsi-
nobyłbyćmożerówniesilnyjakkażdyznich.Aleniewierzył,