Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pogodą.Ręcepełnerobotyprzyświątecznejdekoracji.
PewniekochapaniBożeNarodzenie.
Toprawda.Aprzynajmniejtakbyło,dopókiżyła
babcia.Evazamierzałaznówstaćsiędawnąsobą.
Nasamowspomnieniepoczułabólwsercu.Ajak
tojestzpanem,Albercie?
Będęwpracy.Straciłemżonę.Byliśmyrazemprzez
czterdzieścilat.Niemieliśmydzieci,więcświęta
spędzaliśmywedwoje.Zostałemsamjakpalec.Lepiej
minadyżurzeniżwpustymmieszkaniuprzy
odgrzewanymobiedziezsupermarketu.Lubiębyć
wśródludzi.
Evapoczułaprzypływwspółczucia.Rozumiała
potrzebęprzebywaniawśródludzi.Byłatakasama.Nie
to,żeźleznosiłasamotność.Radziłasobieznią.Jednak
mającwybór,zawszewolałabyczyjeśtowarzystwo.
Sięgnęładokieszeniiwyciągnęławizytówkę.
Niechpantoweźmiepowiedziałaimpulsywnie.
SycylijskarestauracjaRomano’s,Brooklyn?
NajlepszapizzawNowymJorku.Właścicielkąjest
mamajednegozmoichprzyjaciół.WBożeNarodzenie
zapraszadostołuwszystkich,którzysiętegodniauniej
pokażą.Pomagamjejwkuchni.Potrafięgotować,choć
ostatnioorganizujemydużeimprezydlanaszych
klientów,więczatrudniamzewnętrznychdostawców
irestauratorów.Zadużogadam,pomyślałaiwskazała
nawizytówkę.JeślibędziepanwolnywBoże
Narodzenie,proszędonasdołączyć,Albercie.
Spotkałamniepaniprzedpięciomaminutami.
Spojrzałnaniązaskoczony.Dlaczegomniepani
zaprasza?