Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DlaczegowczasieświątBożegoNarodzenia
samotnośćwydajesięjeszczebardziejdotkliwa?
Windawznosiłasięgładkoiwciszy.Wreszciedrzwi
sięotworzyły.
MieszkanieLucasaBlade’aznajdowałosięzaraz
nawprost.Podziękowaładwómpomagierom,którzy
wnieślizaniątorbyipaczki,istaranniezamknęła
drzwi.
Kiedysięrozejrzała,oczarowałjąspektakularny
widokzokna,którezajmowałocałąścianęsalonu.
Niewłączyłaświatła.Zdjęłatylkobuty,żebynie
wnosićśniegu,iwskarpetkachpodeszładoszklanej
ściany.
Jednotrzebaprzyznać,LucasBlademadobrygust
iklasę.
Miałteżogrzewaniepodłogowe,więcrozkoszne
ciepłoprzeniknęłoprzezgrubewełnianeskarpety
ipomałurozmroziłojejstopy.
Patrzyłanadominującenahoryzonciewieżowce,
auczuciechłoduwreszcieustąpiłoistopniałyostatnie
płatkiśniegu.
PrzedsobąwdolewidziałaświatełkanaPiątejAlei,
gdziekilkuodważnychtaksówkarzyprzebijałosięprzez
Manhattan.Wkrótcewszystkozasypieśnieg.Drogi
zostanązamknięte.Jazdasamochodemstaniesię
niemożliwa,aprzynajmniejnierozsądna.NowyJork,
miasto,którenigdyniezasypia,zapadniewwymuszony
bezruch.
Dużepłatkiopadałyiwirowały,niesioneprzezwiatr,
wreszcieosiadałynarosnącejgrubejwarstwiebieli
otulającejmiasto.