Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog,Poniedziałek,24.06.2013
Pierwszerękawicedostałanaszesnasteurodziny.Ciężkieczerwone
rękawiceznaturalnejskóryfirmyEverlast,szyteręcznie,zapinane
narzep,zdodatkowąwyściółkązgąbkiiusztywnionymnadgarstkiem.
Dostałajeodsąsiadarencisty,treneraszczypiornistek,którybył
jedynymprzyjacielemjejojcaodczasu,gdyspotkalisięwareszcie
poczerwcowejzawierusze.Sąsiadściągnąłrękawiceodsiostry,która
mieszkaławLondynieimiaładostępdoraju,którywówczaswydawał
siętakbardzoodległy.
DwalatapóźniejEwelinaFrankowskabyłajużmistrzyniąPolski
wwalkachlightifullcontact.Juniorówiseniorów.
Tesamerękawicekołysałysięteraznaszyistojącegowmroku
mężczyzny.Gąbkawychodziłaspomiędzyszwów,którepuściłydawno
temu,skórapopękała,rzepnietrzymałdobrze,kolorujużniktnie
pamiętał.
Mężczyznastałprzyodrapanejścianie,wmroku,takżebynie
mogłagorozpoznać.Wdłonitrzymałkoniecżeliwnegopręta.Kołysał
nimwpowietrzuicopewienczasstukałwpodeszwębuta.Patrzył
nanią,najejrozciągniętewpowietrzuciało,iczekał,sięobejrzy.
***
Szarpnęłasię.
Wisiałapoddachemnałańcuchu,jakiegoużywasię,abyzaczepić
podsufitemworekbokserski.Głowąwdół.Jednąnogęmiała
uwiązanądołańcucha,drugąprzyczepionąniecoluźniejsprężystą
taśmą.Podciągnęłabysię,gdybynieto,żenaszyjęzarzuconojejpętlę.
Koniecsznuraprzywiązanybyłdodrewnianychpaletleżących
napodłodze.Itakrozciągnięta,pozbawionamożliwościruchu,mogła
sięjedyniekołysaćiztrudemoddychać.Nicinnegoniemogłazrobić.
Niemogławalczyć.Niemogłanadłużejopanowaćpaniki.
Bluzka,którąmiałanasobie,osunęłasięnaramionaitwarznic