Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewidziałaiodnosiławrażenie,żedusisiępodmateriałem,jakby
ktośnaciągnąłjejkapturnatwarz.Napinałaodsłoniętemięśnie
brzucha,bezwiedniechcącsięunieść,alewówczaspętlanaszyi
natychmiastniebezpieczniesięzaciskała.Próbowałazgarnąćręką
materiałbluzkizgłowyizasłonićniątułów,takjakbywstydliwie
chciałazakryćpiersiwczarnymbiustonoszu.Starałasięwsunąćbluzkę
wspodnie,aledaremnie.Iznówpanika.Machałaręką,bypochwili
wciskaćwusta,całąpięść,żebytylkoniezacząćkrzyczeć.
Wcześniejkrzyczałakilkanaścieminut.Gardłojejwyschłoidusiła
się.Niemogłaoddychać.Ateraztowydawałosięnajważniejsze.
Uspokójsię!Uspokój.Złapoddech.Raz.Idwa.Wdech.Wydech.
Spokojnie.Złapoddech.
Cotozazapach?Znamgo.Znamtenzapach.Gdziejestem?Blisko
domu.Tak.Muszębyćgdzieśblisko.
CzułazapachPlant.Tytoniu.Zjednejstronydrażniący,duszący,
przytłaczający,azdrugiejwilgotnyizmysłowy.Zapachtytoniu
zzakładówwwietrznydzieńotulałniemalcałądzielnicę.Nietaksilny
jakwilgotnąjesienią,aleprzejmujący,niedającyosobiezapomnieć.
Wwietrznednipełzniewpowietrzuidocierawszędzie,okrywakażdą
ścieżkęPlant.
Znówspróbowaławyrwaćzaczepłańcucha.Kołysałasięikopała
nogamiwpowietrzu.Deskistropowe,zktórychzwisałłańcuch,
zatrzeszczały,aleniepuściły.Ryzykowałaupadeknakarkzwysokości
ponaddwóchmetrów.Zdrugiejstrony,colepszegomogłospotkać
wtejsytuacji?
Szamotałasięnałańcuchuprzezkilkaminut.Naglepoczuła,żenie
jestsama.Okręciłasięwokół,alenikogoniezobaczyła.Alektoś
tubył,zcałąpewnością.Teraz!Usłyszałaniecochrapliwyoddech.
Ponownieszarpnęłasię,alenikogozaniąniebyło.
Ico,Cukiereczku,daszradę?
***
Tęgimężczyznawprzepoconejkoszulcezatrzymałsięprzy