Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powyżej,wbarzenadachu,siedziałotowarzystwo
tosamo,cozawszebogaciLibańczycy,mieszkańcy
Emiratówwbiałychfruwającychkandurach,chińscy
biznesmenizaczerwienieniodalkoholu,handlarze
narkotyków,dziwki,hazardziści,poszukiwaczeprzygód
izwykligłupcy.Morskiwiatrrozwiewałwłosykobiet
imarszczyłpowierzchniębasenu.Dudniącamuzyka,
którąmiksowałzawodowydidżej,stanowiładźwiękową
zbrodnięwobecludzkości.
Michaiłruszyłwstronęnajdalszegotabaru,gdzie
ClovisMansour,potomekhandlującejzabytkami
starożytnościdynastiiMansourów,siedziałsamotnie
nabiałejkanapie,wpatrzonywmorze.Upozowanyjak
dozdjęciawkolorowymmagazynie,trzymałkieliszek
szampanawjednejręceitlącegosiępapierosa
wdrugiej.Miałnasobieciemnywłoskigarnituroraz
białąkoszulęzrozpiętymkołnierzykiem,szynamiarę
przezkrawcawLondynie,acałościdopełniałlśniący
naprzegubiezłotyzegarekwielkościzegara
słonecznego.Zapachwodykolońskiejotulałgojak
szata.
Spóźniaszsię,
habibi
[2]powiedział,gdyMichaił
usiadłnakanapienaprzeciwko.Jużchciałemiść.
Nie,niechciałeś.
Michaiłzlustrowałwzrokiembar.Dwajochroniarze
Mansouraskubalifistaszkizmisyprzysąsiednim
stoliku.Mężczyznazwindyopierałsięobalustradę.
Trzymająctelefonprzyuchu,udawał,żepodziwia
widokmorza.
Znaciesię?zapytałMichaił.
Nigdywcześniejgoniewidziałem.Drinka?