Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rusińskiegochłopa,bopoznikaliwbramach.Tylkostary
dozorcaprzykościeleRozesłaniaŚwiętychApostołów
zachowałsiępochrześcijańsku.Wystawiłłebnad
parkanemizaświeciłSidorukowiwoczylatarką
karbidową.
Iczegójdrzeszmordę,chachłaku?Ipokiegolecisz
naHrubieszów?Tamój!Wskazałpalcemwprzeciwną
stronę.Tamójjestkomisariat.IdźzameldowaćjakPan
Bógprzykazał.
Danyłozrobiłwtyłzwrotipobiegł.Rzeczywiścieparę
krokówzaszkołąwidziałdużybiałybudynekzczerwoną
tablicąiorłem,tylkownerwachwszystkomusię
pokręciło.
Dozorcazaś,wlewejręcetrzymająclatarkę,
awprawejmiędlącpoczerniałyróżaniec,kontynuował
swójobchódnatyłachkościoła.
Zabiliczłowieka,zabiliczłowieka…mruczałpod
nosem.Otwymyślił!Pewnoleżyuchlanyjaktoprzy
sobocie,aunsiędrzejakstareprześcieradło,chachłak
durny…Przeżegnaćsiędobrzenieumi,inojakmańkut,
tocounmożewiedzieć,jełopschizmatycki…
*
Tegożdniawcześniej
Pierwszy,zwalistychłopzkwadratowąszczęką,
wyszczerzałzębywgłupkowatymuśmiechu.Czterech
pozostałychosiłkówmiałokamienne,skupionetwarze.
Ichpowagabyłacałkiemnamiejscu.Całapiątkanieżyła.
KomisarzZygmuntMaciejewskiodłożyłzdjęcia
nabiurko.Byłyniewyraźneitylkodwóchdenatów
fachowoskadrowałpolicyjnyfotograf.Pozostałemiały
naodwrociepieczęcie:„FOTO-KUPŚ”CHRZEŚC.SALON
ARTYST.,CHEŁM,UL.LUBELSKA75,TEL.110.Zasadne,
boktokolwiekstałzaaparatem,obszedłsięzezwłokami
pochrześcijańsku,zszacunkiemdobrymmoże
dorodzinnegoalbum,aleniedoaktśledczych.Żadnych
detalipomocnychwidentyfikacji,obrażeniajużcałkiem
niewidoczne…PanKupśzadbałtylko,byprzytrupach