Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odniach.Odpowiedzimógłsiętylkodomyślać,atopowodo-
wało,żestrachwnimrósłcorazbardziej.
Zatrzymawszyporazkolejnywzroknaobliczubestii,spo-
strzegł,żenieprzypominajużtwarzywąsategowładcy,jakprzed
chwilą.Wskazówkiznalazłysięwtakimustawieniu,żewywo-
łałymimowolnyuśmiechmężczyznymonstrum,któreledwie
chwilętemumiałonadnimkontrolę,terazwyglądałojakklient
zakładufryzjerskiego,którypoprosiłozgolenieodmiesięcy
hodowanegowąsa.Wpołowiejużgoobsłużono:prawastrona
zarostuzniknęła,anałożonenasiebiewskazówkiinformowały,
żejestdwudziestaczterdzieścicztery.Tonicnieznaczyło.Roz-
pędzonyjęzorsunąłbezchwiliwytchnieniaiobliczehegemona
zmienićsięmogłowkażdymmomencie.
Tik,tak.Tik,tak.
Wkońcujednakmyśliczłowiekazzielonejpoczekalniizby
przyjęćwracaćzaczęłydotego,corzeczywiste.Chcącbodajna
chwilęzapanowaćnadpętającymgotransem,mężczyznaprzy-
mknąłoczyizobaczyłpanującywgłowiechaos.Wyciągnąłprzed
siebiedłońizatopiłwtym,cozobaczył.Pochwiliwydobył
zchaosupierwszepytanie,późniejkolejneikolejne,ikolejne.Py-
tania.Samepytania,żadnychodpowiedzi.Gdziejestem?Wjaki
sposóbsiętuznalazłem?Dlaczegoleżęipozwalam,żebytenie-
dorzeczneprojekcjemąciłymojemyśli?Najważniejszepytanie
pojawiłosięnakońcu,natychmiastunieważniającwszystkieinne.
Kimjestem?!
Boże…Czytomożliwe,żeniepotrafięodpowiedziećsobiena
prostepytanie:Jakjasię,docholery,nazywam?
Obezwładniająceprzerażeniesprawia,żepulsującyzielonycha-
osnagleeksploduje,apotemzjegofragmentówukładasięjedno
słowo:DZIAŁAJ!
10