Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tańczyławięc,leczjejruchyprzestałybyćpłynne.
Podskokiniewzbudzałyzachwytu.Atrykotżałośniezwisał
najejcorazbardziejwychudzonymciele.Kiedy
pojednymzostatnichwystępówspojrzałanaswoje
żałosneodbiciewlustrze,dotarłodoniej,żetkwi
wwięzieniu.Złotejklatce,któranietylkoogranicza,ale
wysysazniejsiły.Chęćdożycia.Odbierajejto,
coniegdyśbyłodlaniejnajcenniejsze.Postanowiławięc
zawalczyćosiebieiuciec.Doniewielkiegotobołka
spakowałajedynieznoszonepointy,akiedyzapadł
zmrok,wymknęłasię,przeciskającswojedrobne,kościste
wręczciałomiędzyprzęsłamiogrodzenia.Gdytylko
postawiłanogęna
obcej
ziemi,pierwszyrazodkąd
sięgałapamięcią,poczuła,żenaprawdęoddycha.
Żeniewidzialnekajdanyspadłyzjejnadgarstków,aona
wreszciemogłarozwinąćskrzydła.Boniemanic
gorszegoniżżyciewniewoli,kochanie.Nawetjeślitwoim
więzieniemjestpięknypałacnaszczyciegóry.
Mariazakończyłaopowieść,apojejpoliczkuspłynęła
samotnałza.Niemusiałajejwycierać,byukryć
poruszenieprzedElizą.Tabowiemsmaczniespała.Matka
ucałowałacórkęnatyleostrożnie,byjejniezbudzić,
iponowniezaciągnęłasięintensywnymzapachemjej
szamponu.Przedwyjściemwpatrywałasięwodprężoną,
pogrążonąwbłogimśniebuzię,jakbychciaławyryćten
obrazpodswoimipowiekaminazawsze.Kilkaminut
późniejzgasiłaświatłoiwycofałasięnakorytarz.
Zanimwzeszłosłońce,opadycałkowicieustały.Ziemię
pokrywałylicznekałuże,aszalejącąwichuręzastąpił
wiatrtaksubtelny,żeledwieporuszałliśćmi.Burek
sąsiadkiwybiegłnapodwórkoiznówzacząłujadać.
Zardzewiałezawiasywstarejfurtcewydałyżałosne
skrzypnięcie.
Pojedyncza,wyrwanakartkaznakreślonąnaniej
obietnicąspoczywałaprzypoduszcepogrążonejweśnie