Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
”,„obrażeniatowarzyszące”itakdalej.Trudnobyłoprzeztowszystko
przebrnąć.
Analizującmateriałyźródłowe,zaczęłamcierpiećnaprzypadłość,
którąnazwałam„umysłemmordercy”.Potrafiłamzpewnym
dystansempracowaćnadswoimprojektemprzezcałydzień,beztrosko
szukającwsłownikuwyrazówrymującychsięz„kula”albo„czaszka”.
Nocą,gdyleżałamwłóżku,wracałydomnieprzyprawiająceomdłości
obrazybrutalnychczynówtylkoczekały,żebysięnamnierzucić.
PowtórkiokrutnychkrzywdwyrządzonychJane,wyrządzonychinnym
dziewczynomzamordowanymwMichigan,wyrządzonychmoim
najbliższym,mnie,aczasamitebyłynajokropniejsze
wyrządzonychprzezemnie.Obrazytepojawiałysięwmojejgłowie
wnieregularnychodstępach,leczzawszezbrutalną,uporczywąsiłą
powrotutego,cotłumione.
Wytrwałamprzedewszystkimdlatego,żewyznaczonomipunkt
końcowy:terminwydaniaJanewdniumoichtrzydziestychdrugich
urodzinwmarcu2005roku.Myślałam,żegdytylkowezmęksiążkę
doręki,będęwolna.Zajmęsięprojektaminiemającyminicwspólnego
zmorderstwem.Niebędępatrzyławstecz.
PonowneotwarciesprawyJaneprzekreśliłotenadzieje.
*
Jesienią2004rokuprzeprowadziłamsięzNowegoJorku,wktórym
mieszkałamodwielulat,domałegomiastawstanieConnecticut,gdzie
miałamprzezrokwykładaćwcollege’u.Miastonosiłostosowną
nazwęMiddletown[1]:położonepośrodkustanu,pośrodkuniczego.
Wynajęłamtampięknemieszkanieparterpodniszczonego
dziewtnastowiecznegodomuczterdzieścirazywiększyniżwszystkie
mieszkania,najakiebyłobymniestaćwNowymJorku.Ustawiłam
biurkowuroczympokojuopisanymprzezwłaścicielkęjako
„Ponderosa”wyłożonymmahoniowąboazeriąsłonecznym
pomieszczeniuztrzemaścianamizeszkła.
Napoczątkupaździernika,mniejwięcejmiesiącprzedtelefonem
Schroedera,przesłałammatcenasześćdziesiąteurodzinypróbny
egzemplarzJane.Denerwowałamsię.Wiedziałam,żetomikzanurzy
wszczegółachhistorii,którąodtrzydziestupięciulatusiłowała
wymazaćzpamięci.Tobyłowięcejniżzdenerwowanieprzeraźliwie
siębałam.WysyłającpaczkęnajejadreswKalifornii,uświadomiłam
sobie,żetaksiążkamożewcaleniebyćprezentem.Żejeślisięjejnie