Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
totylkoptak.Niemasięczymprzejmować.
Leżałajeszczeprzezkilkaminut,wsłuchującsięwprzytłumione
dźwiękiicorazbardziejsięirytując.Ostatecznieodrzuciłakołdrę,
wyszłazpokoju,ciężkotupiąc,iprzeszławzdłużkorytarza.Byćmoże,
rozumowała,odgłosjejkrokówwypłoszyzwierzę.Gdywyszła
zoświetlonegopomieszczenia,podestnapółpiętrzewydałjejsię
wyjątkowociemny;kilkukrotniezamrugała,czekając,jejwzroksię
dotegoprzyzwyczai.Byłochłodno;wykładzinapodjejbosymi
stopamirobiławrażeniedziwnielodowatej.
Cholernemiejsce.
Kształtwłazunastrychledwierysowałsięnasuficie.KiedyHeather
siępodnimzatrzymała,szuranieitrzepotanienagleucichło,jakbycoś
nasłuchiwałojejruchów.Wiedzionaciekawościąiznaczniebardziej
przytomnaniżwcześniej,stałaprzezchwilę,słuchająciodczasu
doczasurozcierającramiona.Byłotakzimno,żeniemalnabrała
przekonania,widziswójoddech.
Panowałaniczymniezmąconacisza,ustałynawetłoskot
iskrzypienieosiadacegobudynku.
Heatherodwróciłasięikątemokaspojrzaławoknopodrugiej
stroniepółpiętra.Przezmomentdostrzegławnimruch,jakbycoś
obserwowałozgęstegoszpalerudrzew.Oczy,szerokootwarte,jasne
icałkowicienieludzkie,badawczozerkaływgłąbdomuprzez
ciemniejąceszkło.
Co…
Sekundępóźniejsilnypodmuchwiatruprzeleciałprzezdrzewa
icokolwiekwywołałotozłudzenie,rozmyłosięwnicość.Botobyło
złu
dze
nie,powiedziaładosiebie,oczypłatającifigle,idiotko.Mimo
topodeszładooknaiwyjrzała.Nazewnątrzniebyłonicpoza
światłemlatarniprzesączającymsięprzezgałęzieiblaskiemksiężyca
tworzącymdziwnekształtyorazledwodostrzegalneformy.
Złanasiebie,ruszyłazpowrotemdołóżka.Lampęzostawiła
zapalonądorana,achociażtejnocyniesłyszałajużżadnych
odgłosów,jejumysłwciążdonichpowracał;kiedywkońcuzasnęła,
śniłaopiórach,brązowychipuszystych,orazopurpurowej
zwściekłościtwarzyojca.