Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mitonnaśladowałgo,iwtrzechmiejscachrozdarłspodnie.
AleinaczejrzeczsięmiałazkumemFriard,któryanigórą,anipod
spodemprzebyćniemógł,acorazbardziejzewsządpopychany
ignieciony,wydawałprzerażającekrzyki.
Nieznajomywidzącto,wyciągnąłdługąrękę,schwytałgozarazem
zakryzęikołnierzkaftana,adźwignąwszydogóry,przeniósłjak
dziecięnadrugąstronępłotu.
O!ho!ho!zawołałMiton,uradowanywidokiem
podnoszącegosięiopadającegoprzyjacielu,kumaFriardwyglądasz
jaksztandarwielkiegoAbsalona.
Uf!stęknąłFriard,dotykajączieminiechwyglądam,jak
cisiępodoba,dosyć,żedziękitemupanu,jestempodrugiejstronie
płotu.
Apotemwyprężającsię,abyspojrzećwoczynieznajomemu,
któregopiersizaledwiedosięgał,dodał:
Achpanie!jakżecijestemobowiązany,nahonorjesteśpan
prawdziwymHerkulesem,jakiemJanFriard;pańskienazwisko,panie,
nazwiskomojegozbawcy,nazwiskomojego...przyjaciela.
Ipoczciwiecrzeczywiściewymówiłtenostatniwyrazzcalem
przejęciemgłębokowdzięcznegoserca.
NazywamsięBriquet,mójpanieodpowiedziałnieznajomy
RobertBriquet,napańskieusługi.
Śmiempowiedzieć,panieRobercieBriquet,żeśmipanjuż
znakomitąwyrządziłprzysługę.O!mojażonabłogosławićpana
będzie;ale,ale,codomojejżony,o!Bożemój,Boże!tetłumy
uduszą.A!przeklęciSzwajcarowie,onitylkoludzitratowaćzdolni.
ZaledwiekumFriarddokończyłtejapostrofy,natychmiastuczuł,
żeczyjaśrękaciężkajakramiękamiennegoposągu,spadła
munabarki.
Obejrzałsię,abyzobaczyćśmiałka,którysobietylepozwala.
ByłatorękaSzwajcara.
Czychcesz,abymcięzatłukł,karle?...rzekłbarczysty
żołnierz.
Ach!..jesteśmyotoczeni?...zawołałFriard.
Zmykaj,ktomoże!wołałMiton.
Iobaj,mającpozapłotemwolnąprzestrzeńprzedsobą,ruszyli
zmiejsca,ściganiszyderczemspojrzeniemimilczącymśmiechem
człowiekaodługichramionachinogach,którywreszciestraciwszyich
zoczu,zbliżyłsiędostojącegonawidecieszwajcara.
Jaksięzdaje,maszniezłąrękę,kolego?rzekł.