Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wkładającwtomaksymalniedużosiły.Myślała,żedziękitemu
odzyskakontrolęnadwłasnymimyślami,alenicpodobnego.Zchwili
nachwilębyłotylkogorzej.Głowęwypełniłyjejkolejnepytaniabez
odpowiedzi.Zcorazwiększymtrudemporuszałarękomainogami,
zmagającsięzoporemfalującejwody.
Ataknastąpiłniespodziewanie.Odstronynieprzeniknionejgłębi,
którazbłękituiturkusówprzechodziławgranat,nadpłynęłocoś,
couderzyłowmiednicęztakąsiłą,żeElizabethwyleciała
wpowietrze.Niemiałaczasu,abykrzyknąć.Wpiersizabrakłojej
tchu.Niezdążyłapoczućbólustrzaskanychkości,booszołomiona
wpadłazpowrotemdowody.Nachwilęzanurzyłasiępod
powierzchnięzszerokootwartymioczymaizobaczyłaprzepływający
podnią,niewyraźnykształt.Jejciałemkierowałyterazpierwotne
instynkty,ręceinogiporuszałysięjakwzwolnionymtempie,ale
udałojejsięwypłynąć.Zaczerpnęłapowietrza,wydajączsiebiejęk
boleści.Gorączkoworozglądałasięnaboki.Widziałafalującąwodę
istykającesięzniąniebo,naktórymterazgórowałksiężycwpełni.
Burzamyślipowróciła,aletylkonamoment,bozarazpotemElizabeth
poczułamocneszarpnięciezaudo.Wpierwszejchwiliwrażeniebyło
takie,jakbyuderzyłaokantstołu,alezarazpotemponodzerozlałsię
bólposzarpanychnerwów,porwanejskóryimięśni,wktórychcoś
zrobiłodziurę.Dopieroteraznaprawdęgłośnokrzyknęła.Pomimo
łagodzącegodziałaniawody,bólbyłokropny.KrzykElizabeth
przeszedłwłkanieiwtedynajejrozprutejnodzecośzacisnęłosię
znieprawdopodobnąsiłą.Kobietazamachałarękomaizniknęłapod
wodą.Ostatnim,cozobaczyła,byłwelonczerwieni,któryprzesłonił
jejwszystkoprzedoczyma.
***
WramachpokutyodmówtrzyrazyZdrowaśMaryjoirazOjcze
NaszVincentusłyszałdochodzącyzzadrewnianejkratki