Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaczęligłośnoprotestować,aMalcolmnajgłośniej.Odtamtejpory
pracownicyprzyglądalisięjejpoczynaniomzmieszaninąpodziwu
irozbawienia.Malcolmjednakzawszeburczałcośokobietach,które
powinnyznaćswojemiejsce.Orazdzieciachbogaczytraktujących
miejscepracyjakplaczabaw.
Wszyscymężczyźnimusielidaćsłowo,żedochowajątajemnicy.
HelenMarieDavenportpogrzebaławrozrzuconychnarzędziach
iotarławierzchdłoniobrodę.Klęczącwkałużysmaru,najbardziej
czułasięsobą.Tutajniktniewymagał,żebymówiłazawszeto,
cotrzeba,żebyznałanajświeższeplotkiitrendy.Tutajmogładać
upustwłasnejciekawości.
Johnowinieprzeszkadzałyjejniekończącesiępytania.Pozwalałjej
sięwygadać.Uwielbiałastarszegobrata.Bylidosiebiepodobni,mieli
tensamzaraźliwyuśmiech,dumnynosojcaicicheusposobienie.
Iobojebylimarzycielami.
Zapomniałaś,jakwyglądakluczpłaski?rzuciłkpiącymtonem.
Pozostalinagrodziliżarcikśmiechem.Isaacpodniósłrysunek,który
zostawiłanapodłodze.Zwykształceniabyłarchitektem,alegdy
zobaczyłwprasieogłoszenie,dołączyłwrazzbratemdoPojazdów
Davenporta.
Mogęjedlaciebieprzejrzeć,jeślichcesz,Helen.
Kolejnyaspekttejpracy.TutajniebyłapannąDavenportanipanną
Helen.ZwyjątkiemMalcolma,którynigdyniezwracałsiędoniej
bezpośrednio,wszyscymówilijejpoimieniu.Zasłużyłanaswoją
pozycję,więctraktowalijakjednąznich.
Wwarsztaciebyłapoprostupraktykantką.
Ustępowałonświetnościąfabryce,wktórejprodukowanopojazdy,
alepotrzebomHelenwpełniodpowiadał.Zewnętrzneściany
pomalowanonatensamjasnobłękitnyodcieńcogłównybudynek
mieszkalny.Dziękidwojgudrzwiommoglipracowaćnadwięcejniż
jednympojazdem,zwłaszczaodkądfordJohnastałwpowozowni.
Naścianachwisiałynarzędzia,noweizodzysku,aniżejznajdowałsię