Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ły​sie​niem.
Aleprzecieżnicminiejest!Kobietanieukrywa
zniecierpliwienia.Postanawiamtymczasowo
ska​pi​tu​lo​wać.
Nodobrze,zostawmytonarazie.Czylitewitaminy
toje​dy​ne,copanibie​rze?upew​niamsię.
Nonie,jeszczecodzieńranołykamproszki
nacho​le​ste​rol.
Ale…aleprzecieżmówiłapani,żeniejestnanic
cho​ra?
Atam,takachoroba,ludziemajągorsze.Pani
Jadwigawzruszaramionamiiwznosioczydosufitu.
Pozatym,przecieżjakbioręteproszki,tocholesterol
mamjużwnor​mie.
Zżalemprzyglądamsięmojemupokreślonemu
formularzowi,któregoszablondopieszczałam
nakom​pu​te​rzejesz​czedwiego​dzi​nytemu.
PaniJadwigo,wszystkojestdlamnieważne.Nawet
takie,ekhm,szczegóły.Zależyminatym,byułożyćdla
panijaknajskuteczniejsządietę.Czyjestjeszczecoś,
oczympowinnamwiedzieć?Możecierpipaniczęsto
naniestrawnośćalbobolipaniąbrzuchpojakichś
produk​tach?
Nie,skąd!
Dobrze.Przejdźmyzatemdalej.Uprawiapanijakiś
sport?
Tak.WgłosiepaniJadwigisłychaćdumę.
Cho​dzi​myzsą​siad​kąnapi​la​tes.
Toświet​nie!cie​szęsię.Jakczę​sto?
Wkaż​dyponiedzia​łekiśrodęrano.
Do​sko​na​le.Odjakdaw​na?
Dwamie​sią​ceza​razbędą.Alenicnieschu​dłam!
Nocóż,pilatestoświetnezajęcia,alenienależą
niestetydotychmocnospalającychtkankę
tłusz​czo​wą…
Noalejednakćwiczę!Tocośpowinnodrgnąć!