Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MORDERCZYUŚCISK
zDawnG.Harris
Przyjmujecieodzieżpozmarłych?zapytaładziewczyna,zerkając
oczamikrótkowidzakuzagraconemupomieszczeniubiurowemu
natyłachsklepuorganizacjicharytatywnejdlazwierząt.
Lillianuważniepopatrzyłanachudąitrochęzbytnerwowąmłodą
kobietę.Jejtwarzwpołowiezakrywałydługie,ciemnewłosy,ajej
rękadrżała,ztrudemprzytrzymującwypełnionywpołowiefoliowy
woreknaśmieci.
Umarłmójwujek.Miałkota.Pomyślałam,żechciałby,żebym
towszystkoprzyniosławłaśnietutaj.
Gdytomówiła,Lilliannaglepoczuładreszczprzebiegającywzdłuż
jejplecówiramion,aleuśmiechnęłasiędodziewczynyiwstała,żeby
odebraćodniejworek.Włosydziewczynyprzesunęłysiędotyłu
iwtedyLillianzobaczyła,żelewastronajejtwarzyjestposkręcana
ipełnablizn,jakbyspaliłasięparęnaścielattemu.Chociażpraweoko
miałokolorciemnobrązowy,lewebyłozupełnieinneczarne
iszkliste.
Dziękujępowiedziała.Jestempewna,żewszystko,cojest
wśrodku,przyniesietrochępieniędzynarzecznaszychzwierząt.
Odbierającworek,zauważyła,żedłoniedziewczynybrudne,
apodjejpaznokciamiwidniejąciemnepółksiężycebłotaizaschniętej
krwi.Worekwydałsięjejdziwnieciepłyizalatywałbrudnymi
ubraniami,aletegonieskomentowała.Zarządzałasklepemodniemal
trzechlatiprzyjmowałajużbardziejodrażającedary.Spojrzałaciepło
wzdroweokodziewczynyiprzyjęławorekztakąwdzięcznością,
jakbywśrodkubyłsamkotwujka.
Proszę,dobrzesiętymzaopiekujciepowiedziaładziewczyna.
Jejwłosyznowuopadłynanadpalonączęśćtwarzy.Odwróciłasię
iwyszłazesklepu.
Lillianprzeniosłafoliowyworeknazapleczeiwłożyłaniebieskie
nitrylowerękawiczki.Zazwyczaj,wtrosceozdrowie
ibezpieczeństwo,powoliwysypywałazawartośćworkównastół