Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naulicy.Miałnaswoimkonciewyrok,awarunkowe
wyjścienawolnośćrządziłosięswoimiprawami:
żadnychbójek,rozbojów,musiałznaleźćpracę,lokal
ipamiętaćoregularnychkontaktachzkuratorem.
Wystarczyło,żezłamałbyktórykolwiekzwarunków,
abezzwłoczniewróciłbyzakraty.Anatoniemógł
sobiepozwolić.Miałściśleustalonyplan,który
zamierzałzrealizować,ianiDziki,anijegoludzie
muwtymnieprzeszkodzą.
*
Zamknęłastudioikorzystajączpopołudniowej
przerwy,pospiesznieudałasiędopobliskiejpizzerii.
Mroźnywiatrsmagałjejpoliczki,aśniegsypiący
odwczesnychgodzinrannychprzyklejałsię
dozamszowychkozaków.Ostrożniestawiałakroki,
wduszyprzeklinającopieszałośćsłużbdrogowych,
któreniekwapiłysiędoposypaniasoląnajbardziej
ruchliwychtras.Nacgnęłanauszyfutrzanączapkę
ipróbującutrzymaćrównowagę,skierowałasię
wstronępizzeriiBuonAppetito,wktórejserwowano
najlepsząpizzęwmieście.
Gdywkroczyładownętrza,natychmiastzauważyła
Przemkasiedzącegowdalszejczęścilokalu.Ściągnęła
zgłowyczapkęidłoniąprzeczesaławłosy.Mężczyzna
wstałiucałowałwzmarzniętypoliczek,takjakmiał
towswoimzwyczaju.Ruchemrękiwskazałnafotel
izaproponował,byzajęłamiejsce.
Przemeknależałdomężczyznniebywalewysokich