Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasamolot,aletakżezadeszcz,obtartekolano,
zgubionypodrodzeręcznik.Izapociąg,któregonie
było.Notomamyzaswoje:pierwsząlekcjęświęty
Jakubdałnam,jeszczezanimpostawiliśmynogę
naszlaku.ZasypiającwhotelikuwBajonnie,
myśleliśmy,żenicpodobnegojużnasnaDrodzenie
spotka.Jakżesięmyliliśmy.
Rwącepotoki,malowniczewodospady,skały
ofantazyjnychkształtach,górskieszczytywidoki
zpociągudoSaint-Jeantonajlżejszaczęśćkolejnego
dnia.Toostatniechwile,kiedypięknekrajobrazy
sameprzesuwająsięprzedoczamiinietrzebaprzez
niemaszerowaćnawłasnychnogach.
PodróżpociągiemdoSaint-Jeanupływadość
sennie,niktniewsiadaaniniewysiada,oprócz
starszegoBaskawcharakterystycznymczarnym
berecie.Mężczyznaznikanamzoczunazapomnianej
stacyjce.Dyskretniezerkamynainnychpielgrzymów.
Jedniodsypiająnocspędzonąnalotnisku,inniledwo
mogąusiedziećnamiejscu.Nasząuwagęzwraca
dziewczynazksiążkąnakolanach.Ciekawe,coczyta
idlaczegonapielgrzymkędoSantiagoubrałasięw...
spódnicę.Będziejeszczeokazjazapytać.Wkrótce
Drogaznówzetknienaszesobą.
WSaint-Jean-Pied-de-Portsytuacjasięzmienia.
Naglezsennegopociąguwysypujesięczereda
pątników.Dzwoniąmuszle,postukujądrewnianelaski
pielgrzymieialuminiowekijkitrekkingowe,wuszach
dźwięcząwszystkiejęzykiświata.Bogactwobarw
kolorowechustkiikapelusze,koszulkiispodenki,
butyisandały,anapątniczychgrzbietachplecaki
wszelkichrozmiarówtesymboliczne