Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aco,maszjakieśinneplany?
Ja?Nie.Niekłamała.
Hm,todobrzepowiedział,poczymwestchnął.Aleniestetymamdlaciebie
czastylkodoszesnastej.Nieudałomisięznaleźćnaszybkozastępstwawrestauracji,
ajużwcześniejobiecałemrodzicom…Mówiłtak,jakbytłumaczyłsięzprzewinienia.
Hejprzerwałamu.Rozumiem,nieprzejmujsię.Jateżbędęchciałaspędzić
weekendczęściowoztatąibratem,zanimwrócązaocean.Alepotembędziemymieć
mnóstwoczasudlasiebie.Codziennie.
Potreningachzaśmiałsię.
Potreningachteżpotwierdziłazuśmiechem.Aterazniekażmijużna
siebieczekać,tylkoprzychodźtutaj.
Będęzadwadzieściaminutobiecał.
Dziewiętnaścieminutpóźniejrozbrzmiałdzwonekdodrzwi.Patrycjaprzejrzała
sięwlustrzewprzedpokoju,zanimotworzyła.Wyglądałajakona,tylkolepiej.Iczu-
łasięztymtylkotrochęnieswojo.Przedewszystkimmiałanadzieję,żejejdzisiejszy
lookspodobasięMarkowi.
Kiedytylkogozobaczyła,wybuchnęłaśmiechem.Stałnaproguzdłoniąopartą
wysokonaościeżnicydrzwi.Włosymiałzmierzwioneprzezzimnywiatrioprószone
pojedynczymipłatkamiśniegu,amiędzyzębamitrzymałróżowąróżę.
Aco,gdybyotworzyłmójtata?spytałarozbawionaPati.
Odpowiedziałszerokimuśmiechem.
PrzezmomentprzyglądałasięMarkowizmyślą,czyonmusisięjakkolwiekstarać,
byprezentowaćsiętakdobrze.Oczywiściewiedziała,żeswojąsylwetkęzawdzięczał
ciężkimtreningom,alenawetstojącprzedniąwnieidealniedopasowanympłaszczu,
przywodziłnamyślaktorawtymmomencierodemzkiczowategoromansu.
Przemknęłojejprzezgłowę,żewczorajwiększośćsklepówmusiałabyćzamknię-
ta.Kwiaciarnienapewnoteż.
Ukradłeśtozrestauracji?Wskazałanaróżę.
Byćmożewymruczałniewyraźnie.Przezjegotwarzprzebiegłpsotny
uśmiech,gdypochylałsię,bypocałowaćPatrycję.
Dobrze,żeniemakolcówzauważyła,wyjmującchwilępóźniejkwiatspo-
międzyswoichwarg.
Mareknieodrywałodniejwzroku.
Ładniewyglądaszodezwałsięwkońcuipocałowałrazjeszcze.Objął
przytymiprzesunąłnatyle,bywejśćdośrodkaizamknąćzasobądrzwi.
39