Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
acodopierownimzamieszkać.Wprzypływiedziecięcejrozpaczy
przywłaszczyłsobieklucz,którytkwiłpodrugiejstroniedrzwi.Zgubił
gowferworzezabawy.Nieprzejmowałsiędziękitemupokójbył
odtądzawszeotwarty.
Spałtamtylkowurodziny,takisobiewymyśliłdodatek
doprezentów.Terazbyłjużzadużynatakiezakazy.Przychodził
tuznudówalbożebysięuspokoić.Łudzićsię,żeumknął.
Tymrazemniedziałało.Najwyraźniejwyrastałiztegopokoju.
Wczasachgdygrałnafortepianieipodobnomiałprzedsobą
świetnąprzyszłość,znówspróbowałwynegocjowaćprzeprowadzkę,
aletatasięniezgodził.
Porcelanowezwierzątkabyływażniejszeodrodzonegosyna.
Porozbijałbyteszkaradztwa.
Otworzyłysiędrzwi.Poderwałsię,jakbymusiałsiębać,atobył
przecieżtakżejegodom.Mógłsobieprzychodzićdotegopokoju,jeśli
tylkomiałochotę.Ostateczniecałyjegocholernyświattobyłokilka
pokoi,garderoba,dwiełazienki,kuchniaipomieszczeniegospodarcze.
Wolfgang?Dośrodkaweszłamama.Szukałamcię.
Pocotuwchodzisz?Maszswójpokój.Odsunęłabaldachim
iprzysiadłanabrzegułóżka.Pomiąłeścałąpościel.Czytałeś?
Powinnadodaćcośowyższościpodręcznikównadbylerozrywką,
naszczęściesobiedarowała.Pozbawionazłości,wyglądałanazbyt
zmęczoną.Nieoczekiwanieprzytuliłagoizaczęłaobcałowywaćjego
policzki,powtarzała,żegokocha.Trzymałamocno,niechciała
gooddaćanijemusamemu,aniniczemuinnemu.Opędzałsięodniej,
zażenowany,choćiwzruszony.Wiedział,cozatymstoi.
Chorowałnabiałaczkę,mimożebyłzbytmały,abypamiętaćten
okres.Podobnopraktycznieniewychodziłzeszpitala.Mamarównież
nie.Powtarzałamu,żesiedziałaprzyjegołóżku,wykłócałasię
zlekarzami,mówiładoniego.Zapewniałją,że„coś”pamięta,