Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Uważam,żefirmajestwdobrymmiejscu–zaczynaszef.
–Conieoznacza,żemożemyprzestaćszukaćnowychklientów.
Potrzebujemyśrodkównarozwój,ajeżeliichnieznajdziemy,
najesienitrzebabędziepodjąćkilkatrudnychdecyzji.Naprzykład
poszukaćoszczędnościwdzialeanalityki.Aletojużkompetencjepani
Julii–dodajepochwili,obrzucającjąchłodnymspojrzeniem.
–Myślę,żeniemacoczekaćdojesieni–odpowiada.–Tylko
wyjśćwmiastoiznaleźćtepieniądze.
–Alboodrazuzacząćzwalniać?–prowokujejąMichał.
Julianieodwracawzroku.Onanigdynieuciekaprzed
konfrontacją,alewiem,żenatojednopytanieniechceudzielić
odpowiedzi.Przycałejswojejupierdliwościzawszepozostajelojalna
wobeczespołu.Aonmusitowiedzieć,więcjąpodpuszcza,przyciska
dościany,żebyprzyznałamuracjęnagłosalbozaprzeczyła.
ZMichałemtakjużjest.Zwyklemożnaznimkoniekraść,alegdy
poczujekrew,biorąnadnimgórępierwotneinstynkty.Byćmoże
zwolniąmnietuiteraz.Mamtylkonadzieję,żeniebędęmusiałpłacić
zategołososia.
–Wiesz…–zaczynaJuliapochwili–pozbywaniesięludzi
totylkopozornaoszczędność.Jakpodpiszemynowykontrakt,
będziemymusieliznówposzerzyćzespółidodatkowowszystkich
przeszkolić,amyprzecieżchcemysięrozwijać.Noalejeślinicsięnie
wydarzywnajbliższejprzyszłości…–Splatapalceiodchylagłowę
dotyłu,jakzawszeprzedwydaniemwyroku.Parazielonychoczu
patrzyprostonamniezezłościąirozczarowaniem.Otwierausta.
WtymsamymmomencierozlegasięanielskigłosNinySimone
dobiegającyniezzaświatów,alespodstołu.Michałsięgadokieszeni
iodbieratelefon.Trzykrotniepowtórzone„tak”nicnamniemówi,ale
gdyzaczynawyjaśniać,żeaplikacjęnajlepiejbędziezainstalować
wnocy,kiedypracownicyniesązalogowanidosystemu,czujęsię,