Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpływowyczyteżmającyznajomości…Aco,jeżelizamknąmnie
naresztężycia?Co,jeżeli…
–Hej,przestańdramatyzować!Niepozwól,żebypanikazżarła
cirozum.–Finlayścisnąłmojeramię,patrzącnastrażnika,którynie
interweniował.–Niezrobiłeśtegoitojestjedynarzecz,która
maznaczenie.Wymyślimycoś.Wytrzymajdotegoczasu,okej?
Chciałemskinąćgłową,aleniepotrafiłem.
–Proszę,powiedzKe…powiedzjej…–Głosuwiązłmiwgardle.
–Dobrze.–Finlayuśmiechnąłsiępółgębkiem.–Onaciękocha,
Lye.Wszyscyciękochamy.Niezapominajotym.
–Zadbajonią,dobrze?Ktokolwiekzatymstoi,możestanowić
zagrożenierównieżdlamoichbliskich.
–Niemartwsię.Zatroszczęsięojejbezpieczeństwo.
–Dzięki.
Skinąłemgłową,Finlayzrobiłtosamo.Strażnikzaczynałsię
niecierpliwić,więczabrałmniestamtądiwmilczeniuzaprowadził
prostodoceli.
Potemzamknąłdrzwinakluczizostałemzupełniesam.