Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Kenzie
Sospomidorowy.Jajka.Płatkiśniadaniowe.
Gapiłamsięnalistęzakupów,którątrzymałamwdłoni,alenie
rozumiałamsensusłów.Willaspisałaproduktynakarteczce,aja
zprzyzwyczajeniazabrałamzesobą,bonajczęściejtojarobiłam
zakupy.Tylkożezazwyczajbyłamwtedyprzyzdrowychzmysłach.
AterazwmojejgłowiebyłtylkoLyall.Dlaczegoniemogęzłapać
nikogozjegobliskich?Toniemożebyćdobryznak.
Wtymmomenciezadzwoniłmójtelefon,więcwyciągnęłam
gonerwowymruchem.Zupełnienieracjonalnieprzezmomentmiałam
nadzieję,żedzwoniLyall.Żegdyodbiorę,usłyszęjegogłos,żeLyall
powie,żetowszystkobyłojednymwielkimnieporozumieniem.Ale
tonieondzwonił,tylkoFinlay.
Nareszcie!wykrzyknęłamdosłuchawki.Inniklienciwmarkecie
zniepokojemzwróciligłowywmojąstronę.Gdzietybyłeś?Chyba
ztysiącrazypróbowałamsiędociebiedodzwonić!
Byłemwareszcie,tamsięoddajekomórkiprzedwejściem.
Powagawjegogłosiepozbawiłamnienadzieinapomyślnewieści.
Spotkaliśmysięzsędziąwsprawiezwolnieniazakaucją.Niezgodził
się.
Cotooznaczawpraktyce?zapytałamiskierowałamsięwstronę
salkiztelewizorem,wktórejpuszczanofilmydladzieci,żebyrodzice
mogliwtymczasiespokojniezająćsięzakupami.Wewnątrzniebyło
nikogo,więcweszłamdośrodkaizasunęłamzasobądrzwi.
ŻeLyallzostaniewareszciedomomenturozpoczęciarozprawy.
Rozprawy?Zaczerpnęłampowietrza.Myślałam,
żetonieporozumienie.Mówiłeś,że
Tak,wiem,comówiłemprzerwałmiFinlay.Niebył