Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
itede,wszyscyztrudempowstrzymywaliśmyziewanie,
straszniejużchcieliśmy,żebywreszcieskończył,
bowcześniejumówiliśmysięzchłopakami,żeprzy
wręczaniudowodówzmiażdżymydłońgliniarza
wmorderczymuścisku.
PogruchotaćstawywciążinstruowałmnieVenca
Popelka1,którynaprawdętaksięnazywałiktórysiedział
wauliobokmnie.Dopieropotemścisnąć!
Zrobiliśmywięc,jakbyłoumówione:wywoływanonas
ponazwisku,amypodchodziliśmygrzeczniejeden
podrugimizniewinnymuśmiechemzgniataliśmydłoń
facetajakwimadleimożeciesobiemyśleć:„Phi,nic
specjalnego”alegdybytowamstudobrzeodżywionych
piętnastoletnichgnojkówkolejnościskałodłoń
zewszystkichsił,próbującjednocześniepogruchotać
stawy,teżwkońcumielibyściedość.Jedynym,którynie
brałudziałuwgruchotaniui,rzeczjasna,nawetnie
poszedłznamipotemnagórkę,byłDanielPačes.
Policjantowizkażdąchwiląuśmiechcorazbardziejgasł
naustachikiedyporozdaniuszliśmywstronęwyjścia
zauli,stałzastołem,miętoszącprawicę,igniewnie
szeptałcośdokompanów,którzyzaczęliwyciągaćszyje
irozglądaćsięposali,uskutecznialicośwrodzaju
pantomimypodtytułem„żenibyktórytozrobił?!”.
Wtedy,jużwprogu,cośmniepodkusiłoiodwróciłemsię,
poczymmójuśmiechteżzgasł,zdrętwiałemipoczułem,
żeogarniamnienieznanydotądrodzajprzerażenia,
botenpogruchotanygliniarz,szefwszystkichszefów,
wskazywałmniepalcem!„Towszystkowymyślił
Popelka!”miałemnakońcujęzyka,aleniebyłem
wstaniewydusićsłowa.Drzwidoaulizatrzasnęłysię,aja
długojeszczemiałemprzedoczamibandępolicjantów
wbijającychwemniemrożącekrewwżyłachspojrzenia.