Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział4
Rodzinnetajemnice
Następnegodniawstałamdośćwcześnie,abyszybko
zjeśćśniadanieiiśćnatrening.Zregułyćwiczyłam
zKeiranem,alemiałdziścośdozałatwienianamieście,
więcniechciałamzmieniaćmuplanów.
Odtrzynastegorokużyciakażdegodniamiałamtreningi
siłowe.Uczyłamsięsztukwalki,jakstrzelaćzróżnego
rodzajubroni,jakużywaćnoża,abyzranićbądźzabić.
Znałamtajnikikamuflażu,choćnieukrywałam,żetobył
mójnajsłabszypunkt.Starałamsię,jakmogłam,ostatnio
poniosłamporażkę,więcchybacośwtejkwestiiposzło
nietak.Keiranszkoliłmnie,odkądpamiętałam,
zacobyłammuwdzięczna.Niecackałsięzemną,aleteż
nierobiłzemnieworkatreningowego,jakinni,zktórymi
miałamprzyjemnośććwiczyć.Niekiedymiałamzłamane
żebra,ręce,naderwaneścięgnaczypodbiteoko.Ba!Raz
miałamwybityząb,alekochanytatuśsypnąłkasą
inadrugidzieńbyłamjaknowa.Byłobytourocze,gdyby
niefakt,żesamnasłałnamnietegopatola,bysprawdzić,
czysobieporadzę.
Ojciecnigdysięnademnąnieużalał.Uważał,
żezasada:„conasniezabije,tonaswzmocni”jestjego
mottemżyciowym.Gównoprawda.Byłtyranem.Karał