Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Haczyk–oznajmił.
Crowleyjużmiałpowtórzyć,alewidocznieuznał,
żebrzmitoniecoinfantylnieipowiedział:
–IThornPotężny.
Thornpokręciłgłową.
–Haczykbardziejmisiępodoba–mruknął.–Mniej
pretensjonalne.
–Panowie–podjąłCrowley,niezwracającuwagi
nasłowaSkandianina–JegoWysokośćkrólDuncan,
władcaAraluenu.
KrólDuncanpodniósłsięzzastołu,przyktórym
przeglądałpapiery.Halpomyślał,żewygląda
onnaprawdęimponująco.Byłwysokiibarczysty.Mimo
żejegojasnewłosyprzetykałasiwizna,twarznadal
wyglądałamłodzieńczo,aruchybyłysprężysteipełne
energii.Wprzeciwieństwiedoszambelana,tenczłowiek
wyglądałnawojownika.
Gościepodeszlidostołu.Duncanzmierzyłich
wzrokiem,tłumiącuśmiech.Umiałradzićsobie
zeSkandianami.KilkarazyspotkałEraka,znał
skandyjskieumiłowanierównościibrakpoważaniadla
dziedziczonychtytułów.
–Witajcie–powiedziałgłębokimdźwięcznymgłosem.
–Todlamnieprzyjemnośćspotkaćkolejnych
sojuszników.
Żadenznichniewiedział,jakzareagować.Zamruczeli
cośniezrozumiałegowodpowiedzi.
–Mówionomi,żewyświadczyłeśkrólestwuAraluenu
wielkąprzysługę,ratującdwanaścioromoichpoddanych
złaphandlarzyniewolników–podjąłDuncan,patrząc
naHala.Skirlprzestąpiłznoginanogę,nieco
zakłopotany.Nadalniewiedział,jakpowinienzwracaćsię
dokróla.Thornzapowiedział,żebędziemówiłpoprostu:
„Królu”.AleterazHalwcaleniebyłprzekonany,czy
totakidobrypomysł.Wysokiegomężczyznęotaczała
aurawładzyiautorytetu,skłaniającadozachowania
pełnegoszacunku.Prostyzwrot:„Królu”wydawałsię
stanowczonienamiejscu.Halpostanowiłpójść
nakompromis.