Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wmiejscachswoistychdlakażdegogatunku.Pamiętamkoszyczek
gniazdacieciornikaustópbuka.Kontemplujęwyrytywpamięciobraz
stadkakrzyżodziobówświerkowychpodnieruchomymszarymniebem
roniącymwielkiepłatkiśniegunaokrytejużśnieżnymiczapamijodły
balsamiczne.Pamiętamnocschyłkulatapodgęstymiklonami
wnaszymlesie.Pomiędzylistowiemłyskałoledwieparęgwiazd.Cisza
ispokój.Słyszałemjedynierytmicznyszelestspadającychnaliście
odchodówgąsieniciosobliwepopiskiwanieptakówprzezsen.Ileż
wemnietakichbłahostek.Łoskotjeleniagnającegoprzezwysokie
trawynamokradłach.Popłochsamiczkidrozdkasamotnego,która
pierzchnąwszyzgniazda,odsłoniłamiustópczteryzdumiewająco
niebieskiejajeczka.Czarnymazkunywodnejprzepadający
wzaroślach,gdziezostałtylkozewłokświeżoupolowanego
jeżozwierzazgardłembroczącymkrwią.Niepamiętamszczegółów
niezliczonychinnychwycieczek.Alemyślę,żewszystkietewyprawy
byływażne.Utkałydraperięswojskościiwiedzy,którajestniezbędna,
abywyeksponowaćskarbyinadaćimtreść.
Wsłoneczneiwietrznesierpniowepóźnepopołudnieznowusię
wyprawiamwlas.Jakzwyklepieszoijakzwykleniewiem,gdzie
mnieoczyponiosą.Zawszetrafisięcośnowegoalboujrzanego
nanowo.
Tymrazemgrzyby.Przezminionedwatygodnienacienistym
grunciepodbujnymikoronamimoichmłodychklonówcukrowych
rozgościłysięolśniewającegromadyjaskrawożółtychdzwonkówek
Entolomamurrayiinielicznegrupkiwiotkichjasnopurpurowych
grzybówekkrwistych.Zjawiłysięrównieżbrązoweborowiki,
fioletowegołąbkiozielonychkapeluszachilicznebiałonakrapiane
czerwoneiżółtemuchomory.Różnorodnośćgrzybówwydawałasię
niesamowita.Wzagajnikuchoinwkwadransnaliczyłemdwadzieścia
osiemgatunków.Cotydzieńgrzybywystawiająnowąrewię.
Efemeryczneowocnikigrzybówpoczęścizjadaneprzezślimaki
iwiewiórki,awkrótce,zżeraneprzezlarwyowadówibakterie,
zamieniająsięwczarnąmaźiwsiąkająwziemię.Owocnikijednak
tylko„głowami”wielkichorganizmów.Resztaciałagrzybajest
rozległa,wzasadzieniewidocznaiodgrywabardzoistotnąrolęwlesie.