Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kojnabrytyjskaprowincjaprzynajmniejdotądtakmu
sięzdawało.
Codorozbójnikówcóż,bylioczywiściewszech-
obecni.Alejakirozbójnikozdrowychzmysłachwybrał-
bytennieprzyjaznykrajobraznamiejscenapaści?
Zrobiłto,coinstynktownierobiżołnierzstającyprzed
niespodziewanymwyzwaniem:wysunąłdoprzoduswoją
małątarczęipołożyłprawądłońnarękojeścimiecza.
Umysłpotrzebowałjednakwięcejczasuniżciało,byso-
biewszystkopoukładać.
Akimtyjesteś?odpowiedziałpytaniem,bardziej
zaciekawionyniżzdenerwowany.Wyzywającygłosznów
sięodezwał:
Tonieważne.Jajestemusiebie,tynie,więctyodpo-
wiedznamojepytanie.
Głosbyłbardzogniewnyazarazembardzomłody.
Roześmiałsię.
Nigdyniewidziałeśrzymskiegotrybuna?
Głupijesteśodpowiedziałgłos.Jakmamrozpo-
znaćstopieńwojskowywtejmgle?
Przeciwnikmówiłdoskonałąłaciną,choćzwyraźnie
obcymakcentem.
Teraztrybunsięzdenerwował.
TrybunKonstancjuszzDwudziestegoLegionumel-
dujesiępowiedziałzgryzącąironią.Atykimdodia-
błajesteśigdziesięchowasz?
Rozdziałpierwszy·
13