Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Zabłądziłeś.Niewiesz,gdziejesteś.Inaczejbycię
tuniebyło.
Uniósłbrwi.
–Adlaczegonie?
–Ponieważtaziemiajestświęta.Tylkodruidomwol-
notutajwchodzić.
Konstancjuszzmarszczyłbrwi.Niepisanepraworzym-
skiejarmiimówiło,byniewtrącaćsiędomiejscowychbo-
gówiichkultu.Nietylezpowoduichpotencjalnejmocy,
choćztymnigdynicniewiadomo,leczgłówniedlatego,
żebyłatozłapolityka.Powodowaładużoproblemów,nie
przynosząckorzyści,aKaroniusznienawidziłtrudności,
zwłaszczaniepotrzebnych.Jeślitaziemiabyłaświęta...
dziewczynazasiaławnimwątpliwość,alerównieżdała
mupunktzaczepienia.
–Awięcjesteśdruidką–powiedziałżartobliwymto-
nem.–Młodoichdziśwybierają.
–Głupijesteś–dziewczynywcaletonierozbawiło.
–Oczywiście,żeniejestemdruidką.Alewolnomitu
wchodzićjakokrólewskiejcórce.
Tobyłojeszczegorsze–jeśliprawdziwe.Mogła
wpaśćwhisterięizacząćkrzyczeć,aKaroniuszmusiał-
bysięzmierzyćzniebywałymskandalem,kiedynowina
dotarłabydoniegowAquaeSulis.DKrólewskacórka”.
JedynymkrólemwokolicybyłstaryKoeliusz,rezydujący
gdzieśwpobliżuCamulodunum.
Rozdziałpierwszy·
15