Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałczwarty
KrólCoelsiedziałnaulubionymkamieniuwswoim
ulubionymlesie.Helenasiedziałaujegostóp,patrząc
prostoprzedsiebie,przezpolanę,wstronędalekich
wzgórz.Siedzielitak,niewiadomojakdługo,iniepadło
dotądmiędzynimianijednosłowo.
Niechcęgopoślubić,ojcze.
Nie?
Jestarogancki,protekcjonalnyinietraktujepoważ-
niemojejwoli.
Apowinien?
Helenazarumieniłasię.
Mojawolatomojawola.Jestmoja.
Takjeślisłużydobru.
Helenawzięłagłębokioddech.Chciałazapytać:
DCzymjestdobro?”,alepytałaotojużwcześniejiwciąż
pamiętałaodpowiedź:DDobrojesttym,comówiserce,
niepożądanie.Wieszotym,tylkoczasemzdradzasz
swojąwiedzę”.Niepowiedziałanic.
Królzachichotał.
Jesteśzła,boniemożesznimrządzić.Alegdybyś
mogła,czułabyśdoniegopogardę.Cowtymdobrego?
44·DrzewoŻycia