Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
próbowałaodepchnąćJacksona.Brakowałojejtchu.
Obawiałasię,żezemdlejewjegoramionach.Cichyjęk
protestuuwiązłjejwgardle.
Jacksonodsunąłsię.
Przestańzemnąwalczyćzażądał.Chcęcicoś
powiedzieć.
Byłasłabaizłanasiebie,żeniepotrafizapanować
nademocjami.Chciałazawołaćopomoc,lecznie
zdołaławydusićzsiebieanisłowa.
Otwórzoczy,dodiabła!Przepraszam.Jacksonnie
spuszczałzniejwzroku.Słyszysz?Jestmiprzykro.
Przepraszamzato,cozrobiłem.Dzisiajwiem,żetobył
błąd.
Cameronztrudempowstrzymałasięodpłaczu.Zanic
wświecieniechciałaokazaćsłabości.Jestmiprzykro,
wołałojejserce,powtarzającsłowaJacksona.Nieufaj
mu,podpowiadałrozum.Chciałasplunąćwtwarz
Jacksonowi,alenaglepoczuła,żetodlaniejzatrudne.
Zmęczonymruchemwtuliłasięwjegoramiona.
Wstajnizrobiłosięgorąco.Cameronodruchowo
rozchyliłausta.Opamiętajsię,przywoływałasię
doporządku,leczjużbyłozapóźno.
Przerywającdługipocałunek,Jacksonwyszeptał:
Powiedz,żemiwybaczysz
Cameronnagleoprzytomniała,słyszącprzeprosiny.
Wiem,cochceszzrobić,łotrze,powiedziałasobie
wduchu.Zaczniemyodnowa,apotemmnieporzucisz.
Odepchnęłagozcałejsiły.
Zostawmnie!wrzasnęła.Przezkilkasekund
przypatrywałamusięzprzerażeniem.Dotknijmnie
jeszczeraz,askończyszzwidłamiwbebechach!Łzy