Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Göggingen[kurortpodAugsburgiem],11marca
1895,poniedziałek
[...]Tendziennik,którypisaćzaczęłam,będzie
spowiednikiemmoim,dlategoniechcęzapisywaćdzień
podniuwszystkichwypadkówmojegożycia,aletylko
takiechwile,wktórychpotrzebujęsięwynurzyć
zewszystkimimymiuczuciami.
6kwietnia1895,sobota
MójBoże,jużprawiecałymiesiącniepisałam,ale
borzeczywiścienicniebyłodopisania.Dnitupłynątak
jednostajnie.Niedawnobyłfestnacześćurodzin
Bismarcka,alemyśmywnimniebraliudziału.[...]
Radom,10lipca1895,środa
Całetrzymiesiąceniezaglądałamdomegopamiętnika,
ajednakmiałabymbyładużodonapisania,aleczasu
zamało.PodkoniecpobytuwGöggingenpyszniesię
bawiłam,pyszniewcałymznaczeniutegosłowa.[...]
CiNiemcymyśleli,żeśmypowariowali,takie
urządzaliśmyawantury.Ręczę,żeniktsiępyszniejnie
mógłbybawićjakmywGöggingen.
18lipca1895,czwartek
MójBoże!Pojutrzekończę16lat,wierzyćmisiętemunie
chce!Zdajemisię,żetotakniedawnojakwGöggingen
skończyłam15lat,ajednaktojużroktemu,rok...Jak
jasiębardzozmieniłamodtegoczasu,jakbardzo,prawie
niedopoznania.Czujęsięjużstarsza,starszanawet,
aniżelijestem.[...]
Styczeń1897
Nicnadzwyczajnego;mamyzamiarjechaćdoWarszawy,
zczegosięcieszę.[...]Tomójpierwszykarnawał!
Początekdobry,bosiędużobawię,aledotądsametylko
małewieczorki.
Luty1897
Ciągletosamo.ByliśmywWarszawietydzień,pysznie
siębawiłam![...]