Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięznajdowaćwoczodole.Odwzajemniłauśmiech,wróciłanakory-
tarziweszładosąsiedniejizby,wktórejstałanabacznośćClaire
Gibbondywpełnymrynsztunku:ciężkichbuciorachorazdobrze
skrojonymiwyprasowanymwkantmundurzeUrzęduKontroliPłci.
Wyglądałanaspokojną.ZradościąwręczyłaJasmintrzyblaszkiwiel-
kościwizytówek.
Jeślipaniniepasuje,mogędaćtalonynachłopców.Proszęzde-
cydowaćpowiedziałaprzyjaznymgłosem.
Jasminprzyjrzałasiębadawczotrzymanymwdłonikawałkom
metalu.Lśniłybielą,ainformacjaotym,czegodotyczą,byławygra-
werowanakursywą:Zdrowedzieckopłciżeńskiejobiałychwłosach
1sztuka.
Dziękujęzafatygę.Wezmęteodparła.
Gibbondydygnęłazaledwie,dającznak,żetowybórnajlepszy
zmożliwych.
Trzymającwdłonitalony,Jasminudałasiędokolejnegopomiesz-
czenia,którebyłojednymwielkimurządzeniem,maszynerią,na
środkuktórejznajdowałasięwąskaszpara,akuratowymiarach
odpowiadającychkrótszemubokowitalonów.Wsunęłajedenznich.
Cośzabrzęczało,zapiszczałoipochwiliotworzyłysięniewielkie
drzwiczki.Wsamraznajednodzieckowwiekuniecałegooczyszcze-
nia.Pochwiliwyszłaprzezniedziewczynkaodługichbiałychwłosach.
Jejbuziabyłaniewyraźna,jakbywwynikuzbytszybkiejprodukcji
niezdążyłasięuformować.Jasminwłożyładrugitaloniwydarzyło
siętosamo,apotemtrzeci.Pochwiliprzedmachinądowydawania
dziecistałytrzydziewczynkiwtymsamymwieku.Każdaorozma-
zanejtwarzy.
Jakmacienaimię?zapytałaJasmin.
Córki.Usłyszałatrzydziewczęcegłosikiodpowiadającechórem.
Czychcecie,bymbyławasząmamą?
Tak.
8