Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zpowoduswoichdzieci.
–Niechmijęzykuschnie–zaklinałsięwobeclicznychgości–jeśli
kiedykolwiekwymkniemisięchoćsłowoskarginawłasnepotomstwo.
–Byłto,jakwszystkiezaklęcia,jedyniewyrażonypubliczniezamiar,
marzeniewoceaniezłudzeń.
–NaszaClaranigdysięniewstydziła,niczego–przypomniałżonie,
gdytaopowiedziałamuoClaudetteiKleopatrze.
–Byłazbytmłoda,byrozumieć,wcosięwdaje–powiedziałapani
Betsy.Mówiłatozawsze,gdyrozmowaschodziłanaClarę,alenie
przestawałaczynićsobiewyrzutów.
–Terazjestwkońcuoosiemlatstarsza.Kiedyśmusiprzecieżdo
niejdotrzeć,żenieżyjenaświecietylkodlaswojejprzyjemności.Jej
szanownybraciszekwwiekuswoichzaledwiedwudziestusześciulat
teżprzecieżzacząłodczuwaćpowagężycia–zauważyłJohannIsidor.
PaniBetsynieznosiła,gdyjejmałżonekzaczynałbyćironiczny.
–Nieróbzsiebienieszczęśnika–mawiała.–Ktowie,conam
jeszczeprzyniesieżycie.Togrzechtracićnadzieję.
–Maszoczywiścierację,mojadroga,Spójrztylkonasynastarego
Wolfa.Dlaniegograwbrydżatozawód,alewwiekupięćdziesięciu
latzdobyłmajątek.
–Naprawdę?
–Przysięgam.Tenspryciarzczterydnipośmierciojcasprzedałdom
przyWielandstrasse.NaszErwinkiedyśteżprzecieżzrobicośtakiego
zmoimidomami.JeślinierzucisięwcześniejdoMenu,gdysiędowie,
żeuczyniłemcięmojąspadkobierczyniąuprzedniąibędziemusiał
poczekać,mamnadzieję,jeszczewielelat.Naswójzachowek
oczywiście.
–Dajspokój,niemówtakichrzeczy.Dostajęgęsiejskórki,kiedy
zaczynaszwtensposóbmówićonaszejśmierci.
–Gęsiejskórkibyśdostała,gdybymniesporządziłtestamentu,
Betsy,anaszedziecizlicytowałybycidachnadgłową,zanim
otrzymałabyśzgminyrachunekzakosztypogrzebu.
ErwinodpięciulatmieszkałwBerlinie;przesiadywałwpokoiku
woficynie,piłzadużosznapsa,nigdynienajadałsiędosytaiwe