Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Policzkipaliły,awgłowiehuczało.
Karle!zatrzęsłamężem.Maszwstać…
Co?zachrypiałKarel.Cosiędzieje?
Johankazałmicięobudzić.
Johan?Czegochce?
Niewiem.
Agnesusiadłanałóżku.Byławściekła.Liczyłasięztym,żebędzie
musiałasłuchaćteściówimęża.AleczyJohanteżjejbędzie
rozkazywać?
Karel,czkając,wygrzebałsięjakośzłóżka.Agnesobserwowała
gozezłością.Powiniensięzaniąwstawić.Zamiasttegojestpijany,
ledwochodzi,wyglądajaksiedemnieszczęść.Agnesprzeszedł
dreszcz.Tendomprzyniesiejejnieszczęście.Jesttutajniecałydzień,
ajużodczułatyleniechęci…Teściowajejnienawidzi,Johan
prowokuje,aKarel,jaksięwydaje,niematunicdopowiedzenia.
Rozkazujemunawetjegomłodszybrat.
Karelwkońcuodświeżyłsięnatyle,bymócwyjśćdokuchni.
Dzieńdobrygrzeczniepozdrowiłmatkęibrata.
Agnesnalałamudokubkameltęichciałapodaćchleb,ale
teściowaubiegła.Agneszacisnęłazęby,wzięłaswójkubekiznowu
usiadłaprzypiecu.
ŚpiszjakpanwyrzucałKarlowiJohan.
Agneszezdziwieniemspostrzegła,żeKarelspuszczagłowę.
Wstydzisię?
Wiesz,żemusimyzrobićwszystko,żebyśmymoglitamiść
popołudniu.
Gdzie?zapytałaAgnes.
Mamyswojeobowiązki…
Obowiązki?Jakie?Przecieżmojarodzinaprzyjedzie
napoprawiny.